Jest w Kościele katolickim piękna tradycja określania hierarchów, którzy zakończyli swe urzędowanie, ale nie opuści jeszcze tego świata, szlachetnie brzmiącym mianem „seniorów”. I tak mamy biskupa seniora, metropolitę seniora, może zatem funkcjonować także nazwa PAPIEŻ SENIOR. Brzmi na pewno dużo lepiej niż „papież emerytowany” albo „emerytowany pontifex rzymski”, co zresztą nie jest prawdziwe, bowiem papieża nie wysyła się na emeryturę – może co najwyżej sam zrezygnować z pełnienia funkcji, a to już zupełnie co innego.
Sytuacja, która nas tak zaskoczyła 11 lutego br., może się w przyszłości powtarzać, a to za sprawą postępu w medycynie. Ludzie żyją coraz dłużej, ale nie żyją dłużej wolni od chorób, wprost przeciwnie. Medycyna pozwala im jednak trwać mimo wielkich uszczerbków na zdrowiu, które mogą być różnego rodzaju; mogą obejmować np. zaniki pamięci. Nie zawsze heroiczność jest w stanie podtrzymać sprawność człowieka, choć medycyna podtrzymuje jego życie. Wtedy na pewno lepsza przemyślana rezygnacja. Należy przypuszczać, że Benedykt XVI zapoczątkował w tym względzie nową tradycję i papieże seniorzy pojawią się w przyszłości nie raz.
Słusznie, że wierni nadal będą zwracać się do ustępującego papieża, stosując piękne tytuły „Wasza Świątobliwość” lub „Ojciec Święty”. To logiczne, że papież nie wraca do swojego imienia i nazwiska sprzed pontyfikatu, tak jak nie wracają do dawnych imion np. emerytowani bracia zakonni. Zresztą nawet do urzędującego parę miesięcy premiera mówią już potem całe życie „panie premierze”… Nie likwiduje dzieła i godności śmierć, a cóż dopiero rezygnacja.
Leszek Sosnowski
Trzeba przyznać, że lewackie media nad Wisłą, czyli media, które same nazwały się „głównego nurtu”, podczas pontyfikatu polskiego papieża Jana Pawła II trzymały w sprawach papieskich języki, pióra i kamery na wodzy. Póki Ojciec Święty żył, naprawdę rzadko zdarzał się jakiś napad na naszego Wielkiego Rodaka ze strony Jego ziomków, obojętnie jakiej byli orientacji (teraz, co innego – używają sobie po chamsku). W Niemczech natomiast niezbyt respektują swojego rodaka na tronie Piotrowym i to jeszcze za życia Benedykta XVI. I tam nie obywa się bez chamstwa, które w temacie papieskim jest jakby uprawnione. Dotyczy to nawet tak zdawałoby się szacownych i kulturalnych redakcji, jak np. „Die Welt”. Nie wiem czemu w Polsce określa się ten dziennik jako konserwatywno-prawicowy. Tym bardziej, że redakcja sama pisze o sobie: „liberalno-kosmopolityczna”.
więcej
Copyright © Biały Kruk. Wszelkie prawa zastrzeżone. Wszelkie materiały, informacje, pliki, zdjęcia itp. dostępne w serwisie chronione są prawami autorskimi i nie mogą być kopiowane, publikowane i rozprowadzane w żadnej formie.
Cytaty możliwe są jedynie pod warunkiem podania źródła.
Dofinansowano ze środków Ministra Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu pochodzących z Funduszu Promocji Kultury, uzyskanych z dopłat ustanowionych w grach objętych monopolem państwa, zgodnie z art. 80 ust. 1 ustawy z dnia 19 listopada 2009 r. o grach hazardowych.