Zamknij X W ramach naszego serwisu stosujemy pliki cookies. Korzystanie ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane
w Państwa urządzeniu końcowym. Więcej szczegółów w naszej "Polityce Cookies".

Zmasowana akcja wynaradawiania i dechrystianizacji

Z totalnej opozycji totalna władza

Aktualności

15.04.2024 10:58

 

 „Bezprawne prawo”. Rys. Ewa Barańska-Jamrozik

 

 

„Bezprawne prawo”. Rys. Ewa Barańska-Jamrozik

 

 

 

Leszek Sosnowski

 

Będę wywyższał Cię, Panie, boś mnie przyjął

i nie uradowałeś mych wrogów z mojego powodu.

(Ps. XXIX, w. 2)

Korona i Litwa trwały właśnie w euforii po druzgocącym zwycięstwie odniesionym pod Grunwaldem w 1410 r. nad Zakonem Krzyżackim. W tym czasie w Krakowie już od dekady nauczał bakałarz teologii Jan z Kluczborka. Jemu to przypadł zaszczyt wygłoszenia mowy (kazania) w nawiązaniu do wielkiej bitwy. Mowy o godności królewskiej, co odnosiło się do króla Władysława Jagiełły, królowej Anny Cylejskiej oraz wielkiego księcia litewskiego Witolda. Ważne to były słowa, które powinny były powędrować w świat, przede wszystkim na dwory panujących, na których Zakon oczerniał jak mógł polskiego władcę. Jan z Kluczborka zaczął świetnie dobranym cytatem psalmisty, który tu uczyniliśmy mottem artykułu.

Czcigodny bakałarz, stojąc wysoko na ambonie katedralnej, wskazywał, kto „z natury i zrządzenia Bożego” winien być wynoszony do królewskiej godności. Otóż, „po pierwsze ci spośród ludzi, którzy nadają kształt naukom, po drugie ci, którzy w sposób doskonały nadają porządek radom, następnie ci, którzy krzepią ducha, a wreszcie ci, którzy wyznaczają to, co pożyteczne”. No, trzeba przyznać, niemałe wymagania stawiano przed polskim władcą. Bakałarz, dziekan Wydziału Artium na odnawianym właśnie uniwersytecie, udziela rad panującym i pod koniec kazania wygłasza głęboką sentencję: „z człowiekiem pobożnym rozmawiaj o świętości, z niesprawiedliwym o sprawiedliwości, z kobietą o tej, która jest przedmiotem jej zazdrości, z lękliwym o wojnie”.

 

1.

Nietrudno jest wykazać, że pieniądze rozkładają się na rynku mediowym wyjątkowo nierównomiernie, a Polacy bez zastanowienia futrują niemieckich właścicieli przeróżnych narzędzi przekazu, czyli kształtowania opinii. W żadnym wypadku nie jest to kształtowanie w duchu polskim i chrześcijańskim – króluje kosmopolityzm, unijność jako hegemonia Berlina oraz sympatia do niedawnej totalnej opozycji, a teraz totalnej władzy – sympatia posunięta do wygładzania lub przemilczania ich wszelakich grzechów. Obowiązuje ponadto niemiecki punkt widzenia na każde zagadnienie, nie tylko polityczne, także gospodarcze, kulturalne, obyczajowe. A jak nasza historia jest tam prezentowana (jeśli w ogóle)… Po prostu szeroka fala germanizacyjna. Tak samo jak dechrystianizacyjna.

Niech ktoś powie – po spojrzeniu na zamieszczoną na końcu artykułu tabelę – że w Polsce nie ma pieniędzy na media. One istnieją w społeczeństwie naprawdę w dużej ilości, tyle że są przesterowywane dosłownie każdego dnia na zagranicznych, przeważnie antypolskich wydawców i nadawców. Ludzie czytają, słuchają, oglądają pod wpływem niewiedzy, można powiedzieć automatycznie, z przyzwyczajenia (wszak to druga natura człowieka!). System działa także dzięki specjalnie ustawionej dystrybucji i kompletnie kosmopolitycznemu, skrajnie liberalnemu rynkowi reklamodawców, w olbrzymiej większości cudzoziemskiego autoramentu. Ci ostatni postanowili teraz zakręcić kurek TV Republika, mimo iż ta nagle urosła do masowego medium. To, że do masowego, powinno reklamodawców cieszyć – jednak nie wtedy, gdy dotyczy to stacji stricte polskiej i prawicowej na dodatek. Takich nie będą futrować. Najlepszy to przykład totalnego zideologizowania całego systemu masowej komunikacji i wielkiego jego przechyłu w lewo.

Rynek reklamy w Polsce urósł w ubiegłym roku do ponad 11 mld zł! Ile z tego otrzymują media czysto polskie, prawicowe? Niecały miliard szedł na media publiczne, a więc w sumie niewiele, biorąc pod uwagę, że sama TVP, bez rozgłośni radiowych, to aż 23 stacje ogólnopolskie i 16 regionalnych. Jak to się ma do 10 kanałów amerykańskiego TVN-u, niektórych zupełnie marginalnych, jak np. Turbo lub Style? A mimo to z tortu reklamowego wycinany jest dla TVN kawał o połowę większy niż dla telewizji publicznej, którą w tym wyścigu wyprzedza jeszcze także Polsat. Ten ostatni jest zresztą rekordzistą poza wszelką konkurencją: np. w jednym miesiącu, w lipcu ub. roku, skasował z tytułu reklam (jak podaje specjalistyczny portal wirtualnemedia) 367 mln zł!

Jest tylko początek artykułu. Całość jest do przeczytania w aktualnym numerze naszego miesięcznika „WPiS - Wiara, Patriotyzm i Sztuka”. Można go zakupić  tutaj.

→ Opcje wyszukiwania Drukuj stronę WPiS 04/2024 - okładka Zamów prenumeratę Egzemplarz okazowy

Zapisz się do newslettera

Facebook
  • Blogpress
  • Polsko-Polonijna Gazeta Internetowa KWORUM
  • Niezależna Gazeta Obywatelska w Opolu
  • Solidarni 2010
  • Razem tv
  • Konserwatyzm.pl
  • Niepoprawne Radio PL
  • Afery PO
  • Towarzystwo Patriotyczne
  • Prawica.com.pl
  • Solidarność Walcząca Mazowsze
  • Liga Obrony Suwerenności
  • Ewa Stankiewicz

Komentarze

Domniemanie jako metoda manipulacji

Trzeba przyznać, że lewackie media nad Wisłą, czyli media, które same nazwały się „głównego nurtu”, podczas pontyfikatu polskiego papieża Jana Pawła II trzymały w sprawach papieskich języki, pióra i kamery na wodzy. Póki Ojciec Święty żył, naprawdę rzadko zdarzał się jakiś napad na naszego Wielkiego Rodaka ze strony Jego ziomków, obojętnie jakiej byli orientacji (teraz, co innego – używają sobie po chamsku). W Niemczech natomiast niezbyt respektują swojego rodaka na tronie Piotrowym i to jeszcze za życia Benedykta XVI. I tam nie obywa się bez chamstwa, które w temacie papieskim jest jakby uprawnione. Dotyczy to nawet tak zdawałoby się szacownych i kulturalnych redakcji, jak np. „Die Welt”. Nie wiem czemu w Polsce określa się ten dziennik jako konserwatywno-prawicowy. Tym bardziej, że redakcja sama pisze o sobie: „liberalno-kosmopolityczna”.
więcej

Copyright © Biały Kruk Copyright © Biały Kruk. Wszelkie prawa zastrzeżone. Wszelkie materiały, informacje, pliki, zdjęcia itp. dostępne w serwisie chronione są prawami autorskimi i nie mogą być kopiowane, publikowane i rozprowadzane w żadnej formie.
Cytaty możliwe są jedynie pod warunkiem podania źródła.

MKiDN
Dofinansowano ze środków Ministra Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu pochodzących z Funduszu Promocji Kultury, uzyskanych z dopłat ustanowionych w grach objętych monopolem państwa, zgodnie z art. 80 ust. 1 ustawy z dnia 19 listopada 2009 r. o grach hazardowych.

Archiwum