Zamknij X W ramach naszego serwisu stosujemy pliki cookies. Korzystanie ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane
w Państwa urządzeniu końcowym. Więcej szczegółów w naszej "Polityce Cookies".

Ten klub zawsze uczył patriotyzmu

Aktualności

17.06.2016 16:49

 

 

 

Msza św. w Katedrze Wawelskiej z okazji 100-lecia klubu. Sztandar Cracovii całuje ks. inf. Janusz Bielański, ówczesny proboszcz wawelski i kustosz katedralnego muzeum. Fot. Wacław Klag

 

Cracovia od 110 lat wpisana jest w narodowy pejzaż Polski i Krakowa

Andrzej Stanowski

 

 

6 czerwca 1906 r. w Parku Gier i Zabaw założonym przez dr. Henryka Jordana zebrała się liczna grupa widzów, złożona głównie z gimnazjalistów i studentów. Mieli oni być świadkami pierwszego, oficjalnego meczu piłkarskiego w Krakowie, bowiem do naszego miasta przyjechały dwie drużyny piłkarskie ze Lwowa – Czarni i Koło Gimnastyczno-Sportowe IV Gimnazjum. Skompletowano ad hocdwa zespoły, jeden złożony głównie ze słuchaczy Uniwersytetu Jagiellońskiego, drugi z gimnazjalistów. Lwowiacy wygrali oba mecze 2:0 i 4:0. To były mecze, które dały początek Cracovii. „To był moment zwrotny w życiu małego i mocno młodocianego światka sportowego w Krakowie. Piłka była już popularna w Krakowie. W Parku Jordana były dwa specjalne boiska. Były owalne, ziemne, wyposażone w stałe bramki o wymiarze mniej więcej cztery metry szerokości i trzy metry wysokości. Zastęp dzielił się na drużyny w ten sposób, że dwóch najlepszych graczy wyznaczanych przez zastępowego, dobierało sobie na przemian po jednym zawodniku. Gra zaczynała się zawsze wykopem od bramki. Gdy piłka wyszła z gry, wprowadzano ją z powrotem przez wykop z kierunku bramki rywala. Gra prowadzona była żywiołowo i indywidualnie. Chciałeś dostać piłkę, to musiałeś jej sam szukać, a jak ją dostałeś, to nie po to, żeby ją komuś podać, tylko sam grałeś, dopóki ci jej nie odebrano albo jej sam nie zgubiłeś. Drużna lwowska wystąpiła w kostiumach: czarne spodenki i takież koszulki przepasane czerwoną szarfą i w butach futbolowych. Nasza drużyna w swoich codziennych mundurkach szkolnych i zwykłych trzewikach. Sama gra była pełna nowinek – napastnicy, pomocnicy, przepisy o jakichś spalonych, faulach. Dowiedzieliśmy się, że na świecie istnieje jakaś zorganizowana społeczność piłkarska. Niewątpliwie ten pierwszy propagandowy mecz przeszedł do historii piłkarstwa krakowskiego” – pisał o tym wydarzeniu Franciszek Jachieć, członek drużyny Cracovii z 1906 r., potem znany sędzia piłkarski.

 

Przyjechali do Krakowa piłkarze…

 

Takie były początki Cracovii. W trzy miesiące później po raz pierwszy w nazwie klubu pojawiła się Cracovia. Powstał Akademicki Klub Footballowy Cracovia. Początkowo zespół grał w białych koszulkach przepasanych niebieską szarfą i w czarnych spodenkach. Na turniej jesienny w tymże roku zespół otrzymał od dr. Tadeusza Konczkowskiego, pasjonata klubowego, nowe stroje – koszulki w białe i czerwone podłużne pasy doskonale komponujące się z czarnymi spodenkami. „To było nawiązanie do naszych barw narodowych” – tak argumentował doktor, a także literat Konczkowski, który po powrocie z Anglii propagował w Krakowie zasady i przepisy piłkarskie.

 

Cracovia szybko wrosła w pejzaż podwawelskiego grodu. Została np. uwieńczona „Kupletem futbolisty” pióra Tadeusza Boya-Żeleńskiego, który to utwór znalazł się w szopce krakowskiej wystawianej w „Zielonym Baloniku” w 1911 r. Warto przytoczyć fragment kupletu:

 

Przyjechali do Krakowa piłkarze,

By nogami strzelać sobie w twarze

Keczkemet z Debreczyna,

Atletikai drużyna,

Z Cracovią zaczyna.

Wielkie tłumy cisną się na boisku,

Wziął przy kasie jeden z drugim po pysku

Keczkemet z Debreczyna,

Atletikai drużyna,

Ten i ów przeklina

Już w powietrzu leci piłka wysoko,

Prawy łącznik już podbite ma oko.

Keczkemet z Debreczyna,

Atletikai drużyna,

Ładnie się zaczyna.

Dziś Sobieski, miast na Turkach tępić miecz,

Pojechałby do Stambułu kopać mecz.

Keczkemet z Debreczyna,

Atletikai drużyna,

Rewanż się zaczyna.

 

Cracovia rosła w siłę. Już w 1908 r., jako pierwsza z polskich drużyn, rozegrała mecz z zagranicznym zespołem w Opawie. 31 marca 1912 r. otwarto pierwszy na ziemiach polskich stadion – Park Gier przy dzisiejszej ulicy Kałuży, gdzie nadal swoje mecze rozgrywają „Pasy”. Cracovia została pierwszym mistrzem Polski w 1921 r., potem po złoto sięgała jeszcze czterokrotnie w 1930, 1932, 1937 i 1948 r. W pierwszym oficjalnym meczu naszej reprezentacji przeciwko Węgrom w Budapeszcie, w grudniu 1921 r., wystąpiło aż siedmiu piłkarzy Cracovii. Od tamtego czasu w naszej drużynie narodowej zagrało 53 zawodników krakowskiego klubu. „Pasy” rozegrały ponad 400 spotkań z zagranicznymi rywalami, grały z zespołami z Czech, Niemiec, Szwajcarii, Austrii, Francji czy Hiszpanii. We wrześniu 1923 r. zremisowały z FC Barceloną 1:1 na jej stadionie, w 1934 r. przegrały minimalnie 3:4 z jedną z najsławniejszych drużyn w Europie AC Milan, w dwa lata później odniosły sensacyjne zwycięstwo 5:3 nad mistrzem Austrii Rapidem Wiedeń. Jak to w sporcie bywa, są lata wzlotów i upadku. I tak w latach 1970. przez moment Cracovia spadła nawet do klasy okręgowej.

 

Cracovia to nie tylko piłka nożna; mistrzostwo Polski zdobywali hokeiści, lekkoatleci, pływacy, kolarze, piłkarze ręczni, piłkarki ręczne, koszykarze, koszykarki, siatkarze, szermierze, tenisiści, szachiści, strzelcy. W latach 1960. w Cracovii działało aż 27 sekcji!

 

Prezes doglądał stadionu

 

Skąd brała się ogromna popularność klubu? „Istotną rolę odegrała niezwykle chwytliwa nazwa, nawiązująca do najpiękniejszych polskich tradycji narodowych, budząca patriotyczne skojarzenia. Cracovia od początku była klubem otwartym, w pełni tego słowa znaczenia demokratycznym. To symboliczne, że projektantami używanej od 1908 r. do dzisiaj w niezmienionej formie i kolorystyce odznaki klubowej – chorągiewki w cztery białe i trzy czerwone podłużne pasy – była „międzynarodowa” trójka: Anglik William Calder (w latach 1908-1912 był trenerem i piłkarzem Cracovii – przyp. A.S.), Żyd Józef Lustgarten (legionista, od 1939 r. spędził 17 lat w sowieckich łagrach), współzałożyciel Cracovii i piłkarz oraz Polak Wacław Wojakowski (doktor praw). Trzy narodowości, trzy religie. Mistrzowską drużynę w latach 1921-1922 tworzył przedziwny konglomerat ludzi – od posiadacza wielkiego majątku ziemskiego (Stefan Popiela), poprzez studenta medycyny (Stanisław Cikowski), absolwenta wydziału filozofii UJ (Tadeusz Synowiec), automechanika (Bolesław Kotapka), nauczyciela (Józef Kałuża), urzędnika bankowego (Leon Sperling), do malarza pokojowego (Edward Strycharz). Cracovia nigdy nie stawiała żadnych barier rasowych czy wyznaniowych” – pisał w kronice klubu nieżyjący już dzisiaj dr Janusz Kukulski.

 

O sile Cracovii decydowali ludzie, wielcy patrioci, bez reszty oddani klubowi tacy jak dr Edward Cetnarowski – prezes Cracovii w latach 1919-1932, a także pierwszy prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej. „Przebywał codziennie na terenie parku Cracovii, który w tym czasie był także lokalem klubowym. Miał o wszystko i o wszystkich staranie. O zawodników, o sprzęt sportowy, o boiska sportowe i trybuny. Był doradcą wszystkich w klubie. Myślał o trenerach i kontrolował ich pracę. Pomagał nieraz finansowo klubowi w trudnych dla niego chwilach. Jeździł z nami na mecze piłkarskie. Wyjazdy z prezesem to niezapomniane dla nas chwile. Był prawdziwym nie tylko opiekunem, ale i serdecznym przyjacielem” – wspominał piłkarz z lat 1920. dr Stanisław Cikowski.

 

Jest to tylko początek artykułu. Całość jest do przeczytania w aktualnym numerze naszego miesięcznika “WPiS – Wiara, Patriotyzm i Sztuka”. Można go zakupić tutaj.


→ Opcje wyszukiwania Drukuj stronę WPiS 04/2024 - okładka Zamów prenumeratę Egzemplarz okazowy

Zapisz się do newslettera

Facebook
  • Blogpress
  • Polsko-Polonijna Gazeta Internetowa KWORUM
  • Niezależna Gazeta Obywatelska w Opolu
  • Solidarni 2010
  • Razem tv
  • Konserwatyzm.pl
  • Niepoprawne Radio PL
  • Afery PO
  • Towarzystwo Patriotyczne
  • Prawica.com.pl
  • Solidarność Walcząca Mazowsze
  • Liga Obrony Suwerenności
  • Ewa Stankiewicz

Komentarze

Domniemanie jako metoda manipulacji

Trzeba przyznać, że lewackie media nad Wisłą, czyli media, które same nazwały się „głównego nurtu”, podczas pontyfikatu polskiego papieża Jana Pawła II trzymały w sprawach papieskich języki, pióra i kamery na wodzy. Póki Ojciec Święty żył, naprawdę rzadko zdarzał się jakiś napad na naszego Wielkiego Rodaka ze strony Jego ziomków, obojętnie jakiej byli orientacji (teraz, co innego – używają sobie po chamsku). W Niemczech natomiast niezbyt respektują swojego rodaka na tronie Piotrowym i to jeszcze za życia Benedykta XVI. I tam nie obywa się bez chamstwa, które w temacie papieskim jest jakby uprawnione. Dotyczy to nawet tak zdawałoby się szacownych i kulturalnych redakcji, jak np. „Die Welt”. Nie wiem czemu w Polsce określa się ten dziennik jako konserwatywno-prawicowy. Tym bardziej, że redakcja sama pisze o sobie: „liberalno-kosmopolityczna”.
więcej

Copyright © Biały Kruk Copyright © Biały Kruk. Wszelkie prawa zastrzeżone. Wszelkie materiały, informacje, pliki, zdjęcia itp. dostępne w serwisie chronione są prawami autorskimi i nie mogą być kopiowane, publikowane i rozprowadzane w żadnej formie.
Cytaty możliwe są jedynie pod warunkiem podania źródła.

MKiDN
Dofinansowano ze środków Ministra Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu pochodzących z Funduszu Promocji Kultury, uzyskanych z dopłat ustanowionych w grach objętych monopolem państwa, zgodnie z art. 80 ust. 1 ustawy z dnia 19 listopada 2009 r. o grach hazardowych.

Archiwum