Zamknij X W ramach naszego serwisu stosujemy pliki cookies. Korzystanie ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane
w Państwa urządzeniu końcowym. Więcej szczegółów w naszej "Polityce Cookies".

Świętowanie narodzin i chrztu Polski.

Aktualności

30.03.2021 10:49

 Kardynałowie Karol Wojtyła i Stefan Wyszyński entuzjastycznie witani w Gnieźnie przez rzesze wiernych po Mszy św. z okazji 975-lecia ustanowienia archidiecezji gnieźnieńskiej. Fot. Ryszard Rzepecki

 

 

 

Kardynałowie Karol Wojtyła i Stefan Wyszyński entuzjastycznie witani w Gnieźnie przez rzesze wiernych po Mszy św. z okazji 975-lecia ustanowienia archidiecezji gnieźnieńskiej. Fot. Ryszard Rzepecki

 

 


Źródło, z którego wzięliśmy wszyscy

Prof. Krzysztof Ożóg

 

Dwaj najwięksi duchowi przywódcy polskiego narodu w XX w., kardynał Stefan Wyszyński i Jan Paweł II, dobitnie podkreślali, że w dziejach narodu polskiego trudno znaleźć ważniejszą datę od 966 r., pod którą kryje się fakt przyjęcia Chrztu świętego przez Mieszka I, władcę państwa Polan. Warto w tym miejscu przytoczyć fragment z kazania kardynała Stefana Wyszyńskiego, wygłoszonego w czasie millenijnej wigilii paschalnej 9 kwietnia 1966 r. w Gnieźnie: „Jedno było źródło, z którego wszyscy wzięliśmy. Jedno było źródło na Kalwarii, które z woli Chrystusa spłynęło w chrzcie na wszystkie narody. Jedno też było źródło przed tysiącem lat na polskiej ziemi, które się tak wspaniale rozszerzyło, iż użyźnia całą ojczystą ziemię po dziś dzień. Przed tysiącem lat pochylił swą głowę pod wodami chrztu Mieszko I, książę gnieźnieński i poznański. Od tamtej chwili Kościół wytrwale chrzci dzieci narodu polskiego, który rozrósł się we wspaniałą trzydziestomilionową rzeszę ochrzczonych Polaków, żyjących na polskiej ziemi i wielomilionową rzeszę Polaków pozostających poza granicami Ojczyzny” (Kardynał Stefan Wyszyński, Na szlaku tysiąclecia. Wybór kazań, Warszawa 1996, s. 22).
Jan Paweł II w książce Pamięć i tożsamość tak napisał o tym wyjątkowym momencie dziejowym: „Mówiąc bowiem o chrzcie, nie mamy na myśli tylko sakramentu chrześcijańskiej inicjacji przyjętego przez pierwszego historycznego władcę Polski, ale też wydarzenie, które było decydujące dla powstania narodu i dla ukształtowania się jego chrześcijańskiej tożsamości. W tym znaczeniu data chrztu Polski jest datą przełomową. Polska jako naród wychodzi wówczas z własnej dziejowej prehistorii, a zaczyna istnieć historycznie” (Jan Paweł II, Pamięć i tożsamość. Rozmowy na przełomie tysiącleci, Kraków 2005, s. 81).
W tak nakreślonej przez nich perspektywie dziejów polskiego narodu i państwa należy przeżywać ustanowione 22 lutego 2019 r. przez Sejm Rzeczpospolitej Polskiej mocą ustawy państwowe święto Chrztu Polski, obchodzone 14 kwietnia. Jak zapisano w tej ustawie, to święto ma upamiętniać „Chrzest Polski, datowany na 14 kwietnia 966 r.” oraz „doniosłą decyzję Mieszka I uznawaną za początek Państwa Polskiego”. Z okazji tego „młodego” święta warto przypomnieć okoliczności przyjęcia chrztu przez władcę i jego otoczenie, proces ewangelizacji i chrystianizacji społeczeństwa, budowy struktur Kościoła i włączania się Polski w życie chrześcijańskiej Europy.
Przed powstaniem państwa Piastów ziemie polskie zamieszkiwały liczne plemiona, z których najważniejsze, obok Polan, to Wiślanie, Ślężanie, Pomorzanie, Mazowszanie i Lędzianie. Wiara plemion polskich w IX i pierwszej połowie X w. była niewątpliwie prosta, uznająca bóstwa. Nie znamy jednak żadnej ich nazwy. Prawdopodobnie każde z plemion czciło główne bóstwo, które pojawia się już w pierwszej połowie VI w. w najstarszych przekazach o Słowianach u Prokopiusza z Cezarei. Wtedy był nim bóg twórca błyskawicy, pan wszystkich rzeczy. Świadectwem przedchrześcijańskiego kultu jednego głównego bóstwa jest pojęcie „świętego Boga” funkcjonujące w języku wczesnośredniowiecznych Słowian. Obok bóstw Słowianie na ziemiach polskich czcili przed chrystianizacją też nimfy wodne, demony leśne, polne i górskie, duchy strzegące domostw i pól. Jednakże plemiona polskie nie posiadały zorganizowanego kultu w zinstytucjonalizowanych formach świątynnych.
Chrześcijaństwo zapewne najpierw dotarło do plemienia Wiślan, których książę o nieznanym imieniu przyjął chrzest pod wpływem władcy Wielkich Moraw Świętopełka i arcybiskupa Metodego, co nastąpiło prawdopodobnie po roku 874, a przed śmiercią wspomnianego świętego w 885 r. Nie znamy owoców tej pierwszej chrystianizacji Wiślan, gdyż z państwa wielkomorawskiego wkrótce po śmierci św. Metodego zostali wypędzeni jego uczniowie, a potem w pierwszej dekadzie X w. Węgrzy rozbili monarchię Wielkich Moraw, która przestała istnieć. Ziemie wiślańskie oraz lędziańskie wraz ze Śląskiem zostały po kilkudziesięciu latach przejęte przez Bolesława I Srogiego, księcia czeskiego, i od lat czterdziestych X w. ponownie weszły w obręb intensywniejszego oddziaływania chrześcijaństwa czeskiego oraz biskupstwa ratyzbońskiego. Świadczą o tym odkryte przez archeologów pozostałości po kilku budowlach sakralnych na Wawelu z końca X i początku XI w., z których część została niewątpliwie wzniesiona jeszcze za panowania Przemyślidów.
Natomiast jeszcze mniej wiadomo o kontaktach pozostałych plemion zamieszkujących ziemie polskie z chrześcijaństwem przed włączeniem ich do państwa piastowskiego i chrztem Mieszka I, ponieważ milczą na ten temat źródła pisane. Z pomocą przychodzi w tej sprawie niezwykle intrygujące odkrycie przez archeologów we wsi Podebłocie w gminie Trojanów na Mazowszu (ok. 100 km na południe od Warszawy) dwóch tabliczek glinianych z greckim monogramem imienia Jezusa Chrystusa ICXC. Stanowią one fragmenty krzyży-enkolpionów [krzyży relikwiarzowych; z greckiego dosłownie napierśnik, dwuczęściowy, otwierany relikwiarz w formie krzyża noszony na piersiach przez wschodnich chrześcijan; wewnątrz enkolpionu przechowywano relikwie lub cytaty z Pisma Świętego – przyp. red.], pochodzące sprzed połowy X w., a więc z okresu przed przyjęciem wiary chrześcijańskiej. Można zatem przyjąć, że w Podebłociu znaleźli się jeszcze w czasach pogańskich chrześcijanie pochodzący z kręgu kultury greckiej, zapewne kupcy lub jeńcy, którzy wytworzyli z miejscowej gliny krzyże-enkolpiony opatrując je monogramem Chrystusa. Warto też podkreślić, że tabliczki z Podebłocia są najstarszym archeologicznym dowodem użycia pisma na ziemiach polskich. Na podstawie omawianego odkrycia można przypuszczać, że przed 966 r. plemiona na północ od Śląska i Małopolski raczej tylko sporadycznie miały kontakt z wyznawcami wiary chrześcijańskiej.
Początki piastowskiej monarchii sięgają pierwszej połowy X w., choć źródła pisane przynoszą najstarsze wiadomości o Mieszku I i jego władztwie począwszy od 963 r. Intensywne badania archeologiczne u schyłku ubiegłego wieku w głównych grodach piastowskich w Wielkopolsce: Poznaniu, Gnieźnie, Ostrowie Lednickim, Gieczu, Grzybowie, Lądzie, Moraczewie i Bninie pozwoliły przy zastosowaniu metody dendrochronologii na ustalenie dość precyzyjnych dat budowy tych dużych założeń grodowych. Okazało się, że dęby użyte do ich wzniesienia w centrum państwa ścięto w większości w latach 920-940, co oznacza, że grody powstały w krótkim czasie przy bardzo poważnym wysiłku ludności. Świadczy o tym ich wielkość. Dla przykładu największy z nich, w Grzybowie koło Wrześni, zajmował powierzchnię 4,7 ha i był otoczony potężnym wałem o szerokości kilkunastu metrów u podstawy i wysokości 16 m, który jeszcze dziś ma do 9 m wysokości. Z kolei gród w Gieczu miał powierzchnię 3,5 ha, zaś na wyspie Ostrów Lednicki 2,5 ha. Dla zbudowania konstrukcji drewnianych potężnych wałów chroniących te wielkie grody zużyto ogromne ilości dębu. Warto dodać, że gród na Ostrowie Lednickim został połączony z lądem dwoma długimi mostami, które wzniesiono około 963 r. Pierwszy z nich, prowadzący do brzegu jeziora w kierunku Poznania (stąd zwany poznańskim), liczył 438 m długości, zaś drugi w kierunku Gniezna (zwany gnieźnieńskim) 187 m.
Podstawę rodzącego się państwa Piastów stanowiło stosunkowo niewielkie terytorium około 5000 km2, położone w ziemi gnieźnieńskiej między rzekami: Wartą (od zachodu i południa), Wełną (od północy i wschodu) oraz Wrześnią (prawobrzeżnym dopływem Warty). W trzeciej i czwartej dekadzie wzniesiono na tym obszarze w sumie około 18 grodów według podobnego wzorca. Wraz z budową grodów nasiedlono ludność z południowo-
-zachodniej części Wielkopolski. Tak duże inwestycje grodowe wymagały zorganizowanego i zgodnego działania dużych grup ludności, która znalazła się pod władzą piastowskiego dynasty. Na szybkie tempo wznoszenia tych grodów w istotny sposób wpływało poważne zagrożenie ze strony Wieletów, zajmujących terytoria na północny zachód od Wielkopolski za Odrą, którzy ponadto w latach trzydziestych X w. sprzymierzyli się z Bolesławem I Srogim, księciem czeskim. Polanie uznali ten sojusz wielecko-czeski za śmiertelne zagrożenie dla swego bytu i zdecydowanie starali się mu przeciwstawić. Przed wybudowaniem potężnych grodów piastowskich na terenie Wielkopolski funkcjonowało kilkadziesiąt małych gródków, świadczących o tym, że na tym obszarze nie istniały jeszcze struktury typu państwowego, zaś trwały plemienne. Niektóre z tych starych grodów pierwsi Piastowie przebudowali, dostosowując do nowych potrzeb. Do takich należał m.in. gród w Gieczu, który powstał po połowie IX w. i nie uległ zniszczeniu w pierwszej połowie X w., lecz został kilkakrotnie rozbudowany około 925, 940 i 986 r. Na tej podstawie można przypuszczać, że gród ten wznieśli przodkowie Mieszka I i od niego rozpoczęli organizowanie swojego władztwa. Twórcą polańskiego państwa był niewątpliwie Siemomysł, ojciec Mieszka I.
Groźnym przeciwnikiem monarchii piastowskiej po objęciu rządów przez Mieszka I około 960 r. byli nadal Wieleci. Sprzymierzeni z możnym saskim Wichmanem, zbuntowanym przeciw cesarzowi Ottonowi I, zaatakowali w 963 r. Mieszka i pokonali go w dwóch bitwach. W jednej z nich zginął brat władcy. W tej trudnej sytuacji książę musiał pozyskać sojusznika, aby przeciwstawić się siłom wieleckim i ratować młodą monarchię. Miał do wyboru – albo zawrzeć przymierze z pogańskimi sąsiadami, przede wszystkim z potężnym Światosławem, wielkim księciem kijowskim, lub madziarskimi wodzami, albo z jedynym chrześcijańskim monarchą graniczącym od południowego zachodu z terytorium piastowskim, tj. księciem czeskim. Mieszko zdecydował się w 965 r. na układ z władcą Czech Bolesławem I Srogim i na małżeństwo z jego córką Dąbrówką. Ponieważ Przemyślida podlegał zwierzchnictwu Ottona I, niewątpliwie za jego akceptacją doszło do przymierza Bolesława i Mieszka, który w tych okolicznościach podjął fundamentalną decyzję o przyjęciu Chrztu św. i chrystianizacji swych poddanych.
Sojusz z Czechami zaowocował militarnie już w 967 r., gdy Mieszka I ponownie zaatakował Wichman wraz z pogańskimi Wolinianami; został pokonany przez siły polsko-czeskie i zabity w walce. Opisujący te zmagania dziejopis saski Widukind określił Mieszka I przyjacielem cesarza Ottona I. Udało się więc wyjść monarchii piastowskiej obronną ręką z poważnego zagrożenia. W relacji Ibrahima ibn Jakuba państwo Mieszka – określone jako najrozleglejsze z krajów słowiańskich – sąsiadowało na wschodzie z Rusią, na północy z Prusami, zaś na południu z Czechami. W roku 966 obejmowało więc Wielkopolskę, Kujawy, Mazowsze i ziemie środkowej Polski, a po zwycięstwie nad siłami wieleckimi w 967 r. Mieszko rozpoczął ekspansję na Pomorze.
W piastowskiej tradycji dynastycznej, utrwalonej na początku XII w. w Kronice polskiej przez anonimowego benedyktyna, zwanego Gallem, dużą rolę w nakłonieniu Mieszka do przyjęcia wiary chrześcijańskiej przypisywano Dąbrówce (Dobrawie): „Mieszko objąwszy księstwo zaczął dawać dowody zdolności umysłu i sił cielesnych i coraz częściej napastować ludy [sąsiednie] dookoła. Dotychczas jednak w takich pogrążony był błędach pogaństwa, że wedle swego zwyczaju siedmiu żon zażywał. W końcu zażądał w małżeństwo jednej bardzo dobrej chrześcijanki z Czech, imieniem Dąbrówka. Lecz ona odmówiła poślubienia go, jeśli nie zarzuci owego zdrożnego obyczaju i nie przyrzeknie zostać chrześcijaninem. Gdy zaś on [na to] przystał, że porzuci ów zwyczaj pogański i przyjmie sakramenta wiary chrześcijańskiej, pani owa przybyła do Polski z wielkim orszakiem [dostojników] świeckich i duchownych, ale nie pierwej podzieliła z nim łoże małżeńskie, aż powoli a pilnie zaznajamiając się z obyczajem chrześcijańskim i prawami kościelnymi, wyrzekł się błędów pogaństwa i przeszedł na łono matki-Kościoła”.
Nieco inaczej, ale równie mocno znaczenie Dąbrówki w przekonaniu Mieszka do przyjęcia Chrztu św. podkreślił niemiecki kronikarz Thietmar. Bez wątpienia odegrała ona bardzo ważną rolę w skłonieniu męża do odwrócenia się od wierzeń pogańskich i autentycznego, szczerego przyjęcia wiary chrześcijańskiej. Decyzja Mieszka była uwarunkowana nie tylko politycznie, bowiem poprzez kontakty z monarchią czeską książę wiedział o roli Kościoła i chrześcijaństwa jako religijnego spoiwa społeczeństwa łamiącego separatyzmy plemienne. Dostrzegał on również potrzebę wprowadzenia swego władztwa w obręb ówczesnego świata chrześcijańskiego, którego cywilizacja była atrakcyjna i wzmacniała ideowo pozycję panującego, sakralizując władzę monarszą. Z tego świata czerpał też wzorce dla organizacji rozrastającego się państwa.
Misja chrześcijańska udająca się do państwa Polan została przygotowana za wiedzą cesarza Ottona I Wielkiego i przy poważnym zaangażowaniu się biskupstwa ratyzbońskiego, któremu podlegały Czechy. Misjonarze niewątpliwie znali język słowiański i byli wyposażeni w stosowne księgi, paramenty i szaty liturgiczne. Na czele misji stał zapewne Jordan. Dąbrówka przybyła do Polski wraz z misjonarzami jesienią 965 r. i wtedy zostało zawarte małżeństwo z księciem polańskim. Przez kilka miesięcy trwały przygotowania Mieszka I oraz jego najbliższego otoczenia dworskiego do przyjęcia Chrztu św. Misjonarze przy wsparciu Dąbrówki objaśniali władcy i elicie skupionej na dworze prawdy wiary chrześcijańskiej oraz uczyli podstawowych modlitw i nowych zasad moralnych życia chrześcijanina. Wiarygodne źródła historyczne przekazały nam tylko datę roczną chrztu Mieszka I, tj. rok 966, ale nie podały informacji o miejscu przyjęcia sakramentu i jego szafarzu. Najbardziej stosowną do ochrzczenia monarchy i jego otoczenia liturgiczną okolicznością była Wielka Sobota, która w 966 r. przypadała na 14 kwietnia.
Tak więc najpewniej w tym dniu w jednym z głównych grodów monarchii – w Poznaniu lub na Ostrowie Lednickim, lub w Gnieźnie – nastąpił niezwykle doniosły dla dziejów Polski akt chrztu św. Mieszka I. W tych dwóch pierwszych grodach zachowały się ślady po baptysteriach z tego czasu. Za każdym z wymienionych trzech ośrodków przemawiają rozmaite argumenty, ale nie sposób rozstrzygnąć jednoznacznie miejsca chrztu władcy. Natomiast zdecydowanie należy odrzucić koncepcje o tym, że książę został ochrzczony poza granicami swego państwa, np. w Pradze, Ratyzbonie czy Kwedlinburgu. Sam akt Chrztu św. odbył się poprzez trzykrotne całkowite zanurzenie się Mieszka w wybudowanym basenie chrzcielnym. Szafarzem sakramentu był prawdopodobnie jakiś biskup przybyły specjalnie na tę okoliczność z terenu cesarstwa. Chrztu św. władcy mógł udzielić także Jordan, który z pewnością przygotował księcia do przyjęcia pierwszych sakramentów. Jeśli biskup chrzcił księcia, to ten sakrament był połączony z bierzmowaniem poprzez namaszczenie przezeń krzyżmem czoła ochrzczonego władcy. Po Chrzcie św. (i ewentualnym przyjęciu sakramentu bierzmowania) Mieszko uczestniczył w uroczystej Mszy św. i przystąpił po raz pierwszy do Komunii świętej. Nie wiadomo, kto był jego ojcem chrzestnym, być może brat Dąbrówki, książę czeski Bolesław II. Również sprawa imienia chrzestnego Mieszka jest niejasna, bowiem brak o nim informacji w ówczesnych relacjach dziejopisarskich.
Mieszko I zaledwie w dwa lata po swoim chrzcie zdołał wystarać się o biskupstwo dla swego państwa. Znakomicie wykorzystał przy tym zwycięstwo odniesione we wrześniu 967 r. nad Wolinianami i Wichmanem. Wysłał specjalne poselstwo na czele z Jordanem do Rzymu, gdzie przebywał wówczas Otton I, z wiadomością o pokonaniu saskiego buntownika. Przy tej okazji posłowie Mieszka I przekazali cesarzowi miecz Wichmana, zaś Jordan złożył relację o chrzcie księcia polskiego i jego otoczenia Ottonowi I i papieżowi Janowi XIII wraz z prośbą o ustanowienie biskupstwa w monarchii piastowskiej. Petycja Mieszka I spotkała się z przychylnością cesarza i Stolicy Apostolskiej. Jordan został konsekrowany w 968 r. w Rzymie przez papieża na pierwszego biskupa polskiego. Po konsekracji, według tradycji przekazanej przez Jana Długosza, otrzymał on od Jana XIII miecz św. Piotra, aby wstawiennictwo Księcia Apostołów wspierało misję chrystianizacyjną w Polsce. Ta cenna relikwia przechowywana jest do dziś w katedrze poznańskiej.
Biskupstwo, obejmujące całą monarchię Mieszka I, nie było zależne od niemieckich metropolii, lecz od Stolicy Apostolskiej. Przy dużym wsparciu Mieszka I biskup Jordan przeprowadził chrystianizację ludności. Żyjący kilkadziesiąt lat później znany kronikarz niemiecki, biskup merseburski Thietmar (zmarły w 1018 r.) tak scharakteryzował jego wysiłki: „Ich pierwszy biskup Jordan ciężką miał z nimi pracę, zanim niezmordowany w wysiłkach nakłonił ich słowem i czynem do uprawiania winnicy Pańskiej”.
Pierwszy etap chrystianizacji polegał na publicznym obaleniu dotychczasowego kultu pogańskiego przez monarchę i jego ludzi, co wiązało się ze zniszczeniem obiektów tego kultu. Następnie misjonarze udawali się po kolei do głównych grodów, do których zwoływano ludność przy wsparciu monarchy lub jego urzędników, i pouczali przez kilka dni (z reguły jeden tydzień) o podstawowych prawdach wiary i moralności chrześcijańskiej. Po czym chrzcili tę ludność, często masowo, i dalej uczyli neofitów podstawowych modlitw, gestów oraz zasad życia według nowej wiary. Misja tego rodzaju powtarzała się aż do zakończenia chrystianizacji wszystkich poddanych.
Taki sposób prowadzenia misji chrystianizacyjnej był stosowany na terenach zamieszkałych przez pogan w Europie już od czasów karolińskich. Książę wytrwale troszczył się o rodzący się w jego państwie Kościół. Z jego środków wzniesione i wyposażone zostały świątynie w głównych grodach monarchii. Mieszko I sprowadzał też z terenów Cesarstwa duchownych do obsługi nowych świątyń, sprawowania liturgii i przekazywania rudymentów wiary. Duchowni przybywający do Polski pozostawali na utrzymaniu księcia. Było to długofalowe i gorliwe działanie Mieszka I, które świadczy o jego autentycznym przyjęciu i wyznawaniu wiary chrześcijańskiej oraz trosce o zbawienie swoich poddanych. Okazał się on roztropnym i dalekowzrocznym monarchą, dlatego że zdecydował się oprzeć swoje państwo i władzę na skale, którą jest Chrystus, Jego Ewangelia i Kościół. Po śmierci Jordana w 984 r. władca zabiegał skutecznie o nowego biskupa. Został nim Unger, mnich benedyktyński, który kontynuował działalność swego poprzednika, sprawując posługę w całym państwie piastowskim.
Śladem osobistej pobożności księcia Mieszka I było wotum dla św. Udalryka, biskupa augsburskiego, złożone przezeń u grobu tego świętego. W katalogu cudów zdziałanych za wstawiennictwem św. Udalryka znajduje się jeden odnoszący się do Mieszka. W połowie lat osiemdziesiątych X w. został on ugodzony w ramię zatrutą strzałą w walkach z pogańskimi sąsiadami na Połabiu i wtedy „z wielką wiarą i stałością” złożył ślub św. Udalrykowi, że jeśli wyzdrowieje, to jako wotum złoży świętemu ramię wykonane ze srebra. Za wstawiennictwem świętego biskupa książę wyzdrowiał i wówczas spełnił przyrzeczenie. Mieszko zaszczepiał w swoim państwie kult św. Piotra Apostoła. Znalazło to wyraz w patrocinium (wezwaniu) najstarszej katedry w Poznaniu. W 974 r. po postrzyżynach swego pierworodnego syna Bolesława Mieszko wysłał pukiel jego włosów do Rzymu, polecając go opiece św. Piotra, a także papieża. Ochrzczony przez kilkoma laty władca podkreślał niewątpliwie przez ten akt związek swego rodu z Kościołem i Stolicą Apostolską.
Wzmocnieniu związków monarchii polskiej z papiestwem u schyłku rządów Mieszka I służył doniosły akt księcia nadania całego państwa św. Piotrowi, tj. Stolicy Apostolskiej, dokonany około roku 991 za pontyfikatu Jana XV. Poświadcza to dokument, zachowany w postaci krótkiego streszczenia, zaczynającego się od słów Dagome iudex. Tak więc od samego początku Polska była złączona mocną więzią ze Stolicą Apostolską. I tak szczęśliwie pozostało przez wieki.
Następca Mieszka I Bolesław Chrobry wzmacniał chrześcijaństwo w Polsce, wprowadzając prawa oparte na zasadach Dekalogu i normy kościelne w zakresie postów. Wspierał szerzenie wiary chrześcijańskiej wśród pogańskich sąsiadów Polski przez misjonarzy, którzy na sposób pokojowy starali się głosić im Ewangelię. Poparł misję św. Wojciecha do Prusów, a potem działalność misyjną Brunona z Kwerfurtu. Męczeńska śmierć św. Wojciecha w 997 r. została wykorzystana przez Bolesława Chrobrego do zabiegów w Stolicy Apostolskiej i na dworze Ottona III o utworzenie kościelnej metropolii. Papież Sylwester II erygował arcybiskupstwo w Gnieźnie oraz biskupstwa w Krakowie, Wrocławiu i Kołobrzegu, zaś na zjeździe gnieźnieńskim cesarza Ottona III z Bolesławem Chrobrym w marcu 1000 r. została zorganizowana polska prowincja kościelna. Było to niezwykle ważne dla wzmocnienia struktur Kościoła i wnikania wiary chrześcijańskiej w społeczeństwo polskie, a także dla recepcji dorobku kulturalno-cywilizacyjnego świata chrześcijańskiego w Polsce. Św. Wojciech stał się patronem młodego Kościoła i monarchii polskiej.
I na koniec odwołamy się do myśli św. Jana Pawła II: „Nie sposób zrozumieć człowieka inaczej jak w tej wspólnocie, którą jest jego naród. Wiadomo, że nie jest to wspólnota jedyna. Jest to jednakże wspólnota szczególna, najbliżej chyba związana z rodziną, najważniejsza dla dziejów duchowych człowieka. Otóż nie sposób zrozumieć dziejów Narodu polskiego – tej wielkiej tysiącletniej wspólnoty, która tak głęboko stanowi o mnie i o każdym z nas – bez Chrystusa”.
Dodać należy, że to dzięki odważnej decyzji Mieszka I w 966 r. Jezus Chrystus i Jego Ewangelia stali się fundamentem rodzącej się Polski, na którym wyrosła chrześcijańska wspólnota narodowa Polaków karmiąca się od dziesięciu i pół wieku żywą wiarą. Bez tego fundamentu nie byłoby Polski i jej wielkiego dziedzictwa. Świętując 14 kwietnia narodziny i chrzest Polski, chylimy czoła przed Mieszkiem I i Dąbrówką oraz wspaniałym chrześcijańskim dziedzictwem 40 pokoleń Polaków, którzy tworzyli narodową wspólnotę, jej kulturę i przekazywali wiarę kolejnym generacjom.

 

 

Jest tylko początek artykułu. Całość jest do przeczytania w aktualnym numerze naszego miesięcznika „WPiS - Wiara, Patriotyzm i Sztuka”. Można go zakupić  tutaj.


→ Opcje wyszukiwania Drukuj stronę WPiS 10/2024 - okładka Zamów prenumeratę Egzemplarz okazowy

Zapisz się do newslettera

Facebook
  • Blogpress
  • Polsko-Polonijna Gazeta Internetowa KWORUM
  • Niezależna Gazeta Obywatelska w Opolu
  • Solidarni 2010
  • Razem tv
  • Konserwatyzm.pl
  • Niepoprawne Radio PL
  • Afery PO
  • Towarzystwo Patriotyczne
  • Prawica.com.pl
  • Solidarność Walcząca Mazowsze
  • Liga Obrony Suwerenności
  • Ewa Stankiewicz

Komentarze

Domniemanie jako metoda manipulacji

Trzeba przyznać, że lewackie media nad Wisłą, czyli media, które same nazwały się „głównego nurtu”, podczas pontyfikatu polskiego papieża Jana Pawła II trzymały w sprawach papieskich języki, pióra i kamery na wodzy. Póki Ojciec Święty żył, naprawdę rzadko zdarzał się jakiś napad na naszego Wielkiego Rodaka ze strony Jego ziomków, obojętnie jakiej byli orientacji (teraz, co innego – używają sobie po chamsku). W Niemczech natomiast niezbyt respektują swojego rodaka na tronie Piotrowym i to jeszcze za życia Benedykta XVI. I tam nie obywa się bez chamstwa, które w temacie papieskim jest jakby uprawnione. Dotyczy to nawet tak zdawałoby się szacownych i kulturalnych redakcji, jak np. „Die Welt”. Nie wiem czemu w Polsce określa się ten dziennik jako konserwatywno-prawicowy. Tym bardziej, że redakcja sama pisze o sobie: „liberalno-kosmopolityczna”.
więcej

Copyright © Biały Kruk Copyright © Biały Kruk. Wszelkie prawa zastrzeżone. Wszelkie materiały, informacje, pliki, zdjęcia itp. dostępne w serwisie chronione są prawami autorskimi i nie mogą być kopiowane, publikowane i rozprowadzane w żadnej formie.
Cytaty możliwe są jedynie pod warunkiem podania źródła.

MKiDN
Dofinansowano ze środków Ministra Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu pochodzących z Funduszu Promocji Kultury, uzyskanych z dopłat ustanowionych w grach objętych monopolem państwa, zgodnie z art. 80 ust. 1 ustawy z dnia 19 listopada 2009 r. o grach hazardowych.

Archiwum