Zamknij X W ramach naszego serwisu stosujemy pliki cookies. Korzystanie ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane
w Państwa urządzeniu końcowym. Więcej szczegółów w naszej "Polityce Cookies".

PAPIEŻ, PIOTR, PALIUSZ I POLSKOŚĆ

Aktualności

18.07.2017 9:58

Krakowski metropolita abp Marek Jędraszewski (drugi z prawej) wśród celebransów, którzy 29 czerwca sprawowali wraz z papieżem Najświętszą Ofiarę przy ołtarzu polowym przed Bazyliką. Fot. Adam Sosnowski Krakowski metropolita abp Marek Jędraszewski (drugi z prawej) wśród celebransów, którzy 29 czerwca sprawowali wraz z papieżem Najświętszą Ofiarę przy ołtarzu polowym przed Bazyliką. Fot. Adam Sosnowski  

 

Tydzień w Rzymie w środku lata

Adam Sosnowski

W drżącym powietrzu unosi się majestat upadłego imperium i dostojeństwo godności Piotrowej. Przez prawie trzy tysiące lat miejsce to poznało każdą odsłonę ludzkiej natury. Już na początku marca dojrzewają tu soczyste cytryny, a przelotny śnieg powoduje panikę wśród mieszkańców, dumnych potomków rodów, których genealogię są oni w stanie odtworzyć aż do czasów Chrystusowych. Nad spaloną słońcem architekturą góruje śnieżnobiała kopuła, matka i wzór dla wszelkich późniejszych, punkt odniesienia całego miasta. Rzym jest wiecznym miastem, gdyż tutaj czas potrafi się zatrzymać albo przynajmniej przestaje mieć znaczenie, bo nie wiadomo, kiedy minął i wcale nie jest to ważne. Aetas volat – czas fruwa; nic dziwnego, że to przysłowie zrodziło się w umyśle Rzymianina Cycerona już ponad dwa tysiące lat temu.
Wizyta w Wiecznym Mieście zawsze jest przeżyciem, tym bardziej, gdy przyjeżdża się tu w okolicach 29 czerwca, a więc liturgicznego wspomnienia świętych Piotra i Pawła, którzy są nie tylko patronami państwa-miasta watykańskiego, ale także stolicy Włoch. Tradycyjnie jest to również dzień wolny od pracy, bowiem we Włoszech obowiązuje prawo przyznające regionalnie wolne w dniu wspomnienia lokalnych patronów. W tym roku 29 czerwca akurat przypadł w czwartek, tak więc była idealna okazja na długi weekend. Rzymianie spokojnie i leniwie przepłynęli z czerwca na początek lipca.
Choć, jak wytłumaczył mi przyjaciel i watykanista Andrea Gagliarducci, czwartek był tylko pretekstem. „Gdyby św. Piotra wypadł na poniedziałek, też byśmy mieli długi weekend. Z tym nie ma żadnego problemu” – mówił, wywożąc nas w teren Castelli Romani, a więc zamków znajdujących się wokół Rzymu w Górach Albańskich. Jak się dowiedzieliśmy, tylko turyści zostają na długie weekendy w Wiecznym Mieście. Lokalsi wsiadają w swoje fiaty i uciekają w oddalone o 50 km góry, gdyż tam jest wyżej, a dzięki temu znacznie chłodniej. I rzeczywiście, gdy po godzinnej jeździe wysiedliśmy w miejscowości Ariccia, przywitał nas przyjemny górski chłód, tak bardzo upragniony po 40-stopniowych upałach w centrum stolicy chrześcijaństwa.
Ariccia była jednak dopiero ostatnim punktem wizyty do – można to chyba stwierdzić obiektywnie – najpiękniejszego miasta świata. Erst die Arbeit, dann das Vergnügen, mawiają Niemcy, czyli najpierw praca, a potem zabawa. Chyba wiedzą, co jest na rzeczy. Zresztą to Niemiec był też pierwszym punktem naszego programu w stolicy Włoch, a dokładniej rzecz biorąc, w Watykanie. Byliśmy umówieni na wywiad z prefektem Kongregacji Nauki Wiary kard. Gerhardem Müllerem. Byłem bardzo uradowany, że udało się załatwić tę rozmowę i że kardynał się na nią zgodził bez żadnych problemów. Utrudzony wojownik o czystość doktryny katolickiej, nieustraszony i wierny, od lat stoi w centrum zainteresowania, gdy po publikacji adhortacji Amoris Laetitia do świata chrześcijańskiego wkradła się wielka niepewność. Nikt z nas, myślę, że nawet kard. Müller, nie wiedział, że będzie to jego ostatni wywiad w roli prefekta Kongregacji Nauki Wiary. Trzy dni później papież Franciszek poinformował go, że już nie będzie dłużej pełnił tej funkcji – spotkanie trwało tylko minutkę…
Tymczasem w dniu naszej rozmowy, 27 czerwca, gorąco było tylko na zewnątrz, ale jeszcze nie w polityce watykańskiej. Mówią, że od początku rejestracji temperatur w Rzymie ponad 150 lat temu nie było jeszcze tak upalnego czerwca. Miałem wrażenie, że pocą się nawet kamienie prastarych bazylik i kamienic. Una bottiglia d’acqua była najbardziej pożądanym towarem na uliczkach dawnego imperium. Ale właśnie z powodu tych upałów o wodę w Rzymie coraz trudniej. Miasto słynie z tego, że w różnych miejscach stoi ponad 2000 tzw. nasoni, czyli wielkich nosów, z których płynie czysta woda pitna, powszechnie dostępna. Dla turystów jest to miła atrakcja i oczekiwane orzeźwienie, ale dla wielu zwierząt i bezdomnych to życiodajne źródło wody. W Rzymie panuje susza i do jesieni ma się to już nie zmienić. Codziennie więc kilkadziesiąt nasoni pozostaje wyłączonych. Po prostu brakuje wody, zresztą i Tybr – podobno niesamowicie brudny i zamulony – ma już bardzo niski stan. Z drugiej strony, widzieliśmy wielu rzymian, którzy tą właśnie wodą napełniali swoje baseny. Aż takiej tragedii więc chyba jeszcze nie ma.
Gorące były także przygotowania do jednego z najważniejszych świąt watykańskich, czyli właśnie wspomnienia św. św. Piotra i Pawła. W ten dzień nowi arcybiskupi metropolici tradycyjnie powinni otrzymać z rąk papieża paliusz, który jest znakiem łączności biskupa ze Stolicą Apostolską. Jednak Ojciec Święty Franciszek zrezygnował z pięknego zwyczaju nakładania go na ramiona swoich metropolitów. „12 stycznia 2015 roku został wystosowany list przez mistrza papieskich ceremonii liturgicznych ks. prał. Guido Mariniego do nuncjuszy apostolskich na całym świecie. Ceremoniarz papieski zakomunikował, że Ojciec Święty postanowił, że publiczna uroczystość wręczenia paliuszy nowym arcybiskupom metropolitom odbywać się będzie od tej pory w ich diecezjach, a nie jak dotąd w Watykanie. Dodał, że papież Franciszek podjął tę decyzję po długim namyśle oraz wysłuchaniu różnych opinii. Postanowił, że paliusze będą błogosławione podczas Mszy św. w uroczystość świętych Piotra i Pawła, ale nakładane przez nuncjuszy apostolskich w diecezjach nowych arcybiskupów metropolitów” – tłumaczy ks. dr Karol Litawa, liturgista (WSD i Instytut Teologiczny w Łodzi) oraz p.o. sekretarza abpa Marka Jędraszewskiego.
Wśród 36 nowych metropolitów z całego świata aż trzech pochodziło z Polski, a byli to arcybiskupi Józef Górzyński z Olsztyna, Tadeusz Wojda z Białegostoku oraz Marek Jędraszewski z Krakowa. Paliusze otrzymali biskupi m.in. z Wietnamu, Kamerunu, Malezji, Brazylii czy Stanów Zjednoczonych. Największą furorę – o ile można tak powiedzieć – zrobił jednak arcybiskup z Kongo, a dokładniej rzecz biorąc, jego rodzina, która przywitała go na placu św. Piotra donośnym, głośnym i niezwykłym jak dla naszych uszu zwyczajem, czyli czymś, co nam się skojarzyło z indiańskim okrzykiem wojennym. Jak się okazało, w Kongo ludzie właśnie tak okazują radość, a nie jak my – oklaskami. Podróże rzeczywiście kształcą.
Podczas uroczystej Mszy św., którą koncelebrowali nowi metropolici, papież Franciszek przyjął od nich uroczyste ślubowanie. Metropolici zobowiązali się w nim „zawsze być wiernym i posłusznym Świętemu Apostołowi Piotrowi, Świętemu Kościołowi Rzymskiemu oraz papieżowi i jego prawowitym następcom”.
Dzięki ciągłości sukcesji apostolskiej biskupi w nieprzerwanym ciągu pokoleń są bezpośrednimi następcami Dwunastu Apostołów z czasów ziemskiego życia Chrystusa. Do tego faktu nawiązał w swej homilii Ojciec Święty Franciszek, który zwrócił uwagę na to, że życie apostoła – czy też biskupa – wyznaczają dzisiaj trzy słowa klucze: wyznanie, prześladowanie i modlitwa.
„Na niewiele zda się bowiem znajomość artykułów wiary, jeśli nie wyznajemy Jezusa jako Pana naszego życia. Dzisiaj patrzy On nam w oczy i pyta: ‘Kim jestem dla ciebie?’ Jakby chciał powiedzieć: ‘Czy wciąż jestem Panem twojego życia, kierunkiem twego serca, motywem nadziei, twoją niezachwianą ufnością?’”
Ojciec Święty dodał, że wyznawanie Chrystusa wymaga całkowitego zaangażowania i zwrócił uwagę na to, że również w naszych czasach konsekwencją tego może być śmierć męczeńska. „Postawmy sobie pytanie, czy jesteśmy chrześcijanami salonowymi, plotkującymi o tym, jak toczą się sprawy w Kościele i w świecie, czy też apostołami w drodze, wyznającymi Jezusa swoim życiem, bo On jest w ich sercu. Kto wyznaje Jezusa, wie, że ma nie tylko wydawać swoją opinię, ale dawać całe swe życie. Wie, że nie może wierzyć jedynie na sposób letni, ale jest wezwany, by płonąć ze względu na miłość. Jego droga jest drogą życia nowego, radości zmartwychwstania, drogą, która przechodzi także przez krzyż i prześladowania”.

 

Jest to tylko początek artykułu. Całość jest do przeczytania w aktualnym numerze naszego miesięcznika “WPiS – Wiara, Patriotyzm i Sztuka”. Można go zakupić tutaj.

→ Opcje wyszukiwania Drukuj stronę WPiS 04/2024 - okładka Zamów prenumeratę Egzemplarz okazowy

Zapisz się do newslettera

Facebook
  • Blogpress
  • Polsko-Polonijna Gazeta Internetowa KWORUM
  • Niezależna Gazeta Obywatelska w Opolu
  • Solidarni 2010
  • Razem tv
  • Konserwatyzm.pl
  • Niepoprawne Radio PL
  • Afery PO
  • Towarzystwo Patriotyczne
  • Prawica.com.pl
  • Solidarność Walcząca Mazowsze
  • Liga Obrony Suwerenności
  • Ewa Stankiewicz

Komentarze

Domniemanie jako metoda manipulacji

Trzeba przyznać, że lewackie media nad Wisłą, czyli media, które same nazwały się „głównego nurtu”, podczas pontyfikatu polskiego papieża Jana Pawła II trzymały w sprawach papieskich języki, pióra i kamery na wodzy. Póki Ojciec Święty żył, naprawdę rzadko zdarzał się jakiś napad na naszego Wielkiego Rodaka ze strony Jego ziomków, obojętnie jakiej byli orientacji (teraz, co innego – używają sobie po chamsku). W Niemczech natomiast niezbyt respektują swojego rodaka na tronie Piotrowym i to jeszcze za życia Benedykta XVI. I tam nie obywa się bez chamstwa, które w temacie papieskim jest jakby uprawnione. Dotyczy to nawet tak zdawałoby się szacownych i kulturalnych redakcji, jak np. „Die Welt”. Nie wiem czemu w Polsce określa się ten dziennik jako konserwatywno-prawicowy. Tym bardziej, że redakcja sama pisze o sobie: „liberalno-kosmopolityczna”.
więcej

Copyright © Biały Kruk Copyright © Biały Kruk. Wszelkie prawa zastrzeżone. Wszelkie materiały, informacje, pliki, zdjęcia itp. dostępne w serwisie chronione są prawami autorskimi i nie mogą być kopiowane, publikowane i rozprowadzane w żadnej formie.
Cytaty możliwe są jedynie pod warunkiem podania źródła.

MKiDN
Dofinansowano ze środków Ministra Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu pochodzących z Funduszu Promocji Kultury, uzyskanych z dopłat ustanowionych w grach objętych monopolem państwa, zgodnie z art. 80 ust. 1 ustawy z dnia 19 listopada 2009 r. o grach hazardowych.

Archiwum