Zamknij X W ramach naszego serwisu stosujemy pliki cookies. Korzystanie ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane
w Państwa urządzeniu końcowym. Więcej szczegółów w naszej "Polityce Cookies".

O początkach święta Narodzenia Pańskiego

Aktualności

15.12.2016 11:38

 

Relikwie Świętego Żłóbka w rzymskiej Bazylice Matki Bożej Większej. Pięć małych deseczek z drewna klonowego lub sykomorowego przechowywanych jest w srebrno-kryształowej urnie zwieńczonej złotą figurką Dzieciątka. Fot. Adam Bujak Relikwie Świętego Żłóbka w rzymskiej Bazylice Matki Bożej Większej. Pięć małych deseczek z drewna klonowego lub sykomorowego przechowywanych jest w srebrno-kryształowej urnie zwieńczonej złotą figurką Dzieciątka. Fot. Adam Bujak

 

 

 

Prof. Krzysztof Ożóg

„Kiedy tam [w Betlejem] przebywali, nadszedł dla Maryi czas rozwiązania. Powiła swego pierworodnego Syna, owinęła Go w pieluszki i położyła w żłobie, gdyż nie było dla nich miejsca w gospodzie” (Łk 2,6-7).

Jezus narodził się w czasie, który można dokładnie określić i na określonym obszarze geograficznym, jak o tym pisał Benedykt XVI w książce o dzieciństwie Jezusa z Nazaretu. Św. Łukasz w ewangelicznym przekazie ukazał historyczne okoliczności przyjścia na świat Jezusa Chrystusa, które umożliwiają ustalenie przybliżonej daty Jego narodzin. Według wszechstronnych analiz badaczy stało się to najpewniej między 8 a 6 rokiem przed naszą erą. Jednak ewangeliczne relacje poskąpiły nam daty dziennej narodzin Jezusa w Betlejem, co stanowiło pewną trudność dla pierwotnego Kościoła w świętowaniu tajemnicy Wcielenia Syna Bożego.

W pierwszych wiekach chrześcijanie koncentrowali się na uroczystym obchodzeniu Paschy, zmartwychwstania Jezusa. Z czasem w II w. pojawiło się święto Epifanii, czyli Objawienia Pańskiego, obchodzone 6 stycznia, które było łączone najpierw z chrztem Jezusa w Jordanie, co zachowała tradycja Kościoła na Wschodzie. W ramach tego święta czczono do IV w. tajemnicę Wcielenia Syna Bożego, kiedy to wyodrębniło się święto Narodzenia Pańskiego. Pierwsze ślady źródłowe o świętowaniu Bożego Narodzenia zachowały się z 336 r. w Chronografie, tj. kalendarzu sporządzonym przez rzymskiego kaligrafa Furiusa Dionysiusa Filocalusa dla zamożnego chrześcijanina Walentyna. W części tego zabytku zwanej Depositio martyrum znajduje się nota: „VIII Kal. Ianuarii natus Christus in Betheem Judeae” („W VIII kalendy stycznia urodził się Chrystus w Betlejem Judzkim”). Ta datacja według kalendarza rzymskiego (juliańskiego) oznacza, że święto obchodzono 25 grudnia, bo wtedy przypadały VIII kalendy stycznia. Z pewnością narodziny Chrystusa świętowano przed 336 r., może już od początku IV w., najpierw w Kościele rzymskim. W drugiej połowie tego stulecia święto zostało przyjęte na Wschodzie i jest poświadczone przez źródła historyczne w Konstantynopolu, Kapadocji i Antiochii, a w V w. w Egipcie.

Powstaje pytanie, dlaczego chrześcijanie wybrali datę 25 grudnia na to właśnie święto, gdy w starożytnym Rzymie od 275 r. na mocy postanowienia cesarza Aureliusza obchodzono pogańskie święto boga słońca – Mitry: Natale Solis Invicti (Narodzin Niezwyciężonego Słońca). W tym dniu przypadało też w Rzymie przesilenie zimowe nocy. Różne są koncepcje dla wytłumaczenia tej kwestii. Przeważa opinia, że Kościół pierwszych wieków podkreślając, że narodzony Jezus to „Słońce Sprawiedliwości” (Ml 3,20), „Wschodzące Słońce” (Łk 1,78), „Światłość świata” (J 8,12) i „ Światłość prawdziwa, która oświeca każdego człowieka przychodzącego na świat” (J 1,9), wypierał pogański kult słońca i 25 grudnia zaczął świętować pamiątkę przyjścia na świat Chrystusa. Początkowo święto Narodzenia Pańskiego było wspomnieniem rocznicy wydarzenia (memoria), ale już w czasach papieża Leona Wielkiego (440-461) nabrało charakteru sakramentalnego. Tenże papież w kazaniach o Bożym Narodzeniu wskazywał wiernym, że uczestnicząc w to święto we Mszy św. stają się uczestnikami uobecnienia Misterium Zbawienia.

 

Święto Narodzenia Pańskiego jeszcze w IV i V w. obudowano wspomnieniem świętych świadków, zwanych Comites Christi, tj. św. Szczepana, św. Jana Apostoła i świętych Młodzianków. Z kolei w VI w. świętowanie Bożego Narodzenia zostało w pewnym sensie wydłużone przez oktawę, czyli na 8 dni do 1 stycznia, kiedy przypadało święto Obrzezania Pańskiego (Circumcisio Domini). Jednakże na Zachodzie nie kończono w ten dzień liturgicznych obchodów Bożego Narodzenia, gdyż od V w. święto Epifanii, tj. Objawienia Bożego, połączono z pokłonem Trzech Mędrców (Królów). Dopiero to święto zamykało okres bożonarodzeniowy. Przy tej okazji warto zaznaczyć, że w starożytnym Rzymie od reformy kalendarza przez Juliusza Cezara w 46 r. p.n.e. początek roku przypadał na 1 stycznia i był hucznie świętowany. Kościół nie mógł się zgodzić z tą pogańską tradycją i po ugruntowaniu się święta Narodzenia Pańskiego 25 grudnia głosił z mocą, że właśnie przyjście na świat Zbawiciela rozpoczyna nową erę w jego dziejach. Dlatego też wprowadził nowy początek roku przypadający w uroczystość Narodzenia Pańskiego. Ten tzw. styl a nativitate (od narodzenia Chrystusa) przyjął się nieomal powszechnie na Zachodzie w wiekach średnich i szczególnie był używany przez Stolicę Apostolską. Ponieważ nie udało się zupełnie wyrugować ze średniowiecznych kalendarzy rzymskiego początku roku, to został on niejako schrystianizowany przez oktawę Bożego Narodzenia, tj. święto Obrzezania Pańskiego (Circumcisio Domini). Ten sposób rachuby czasu w roku był zwany stylem a cicumcisione (od obrzezania Pańskiego).

Przygotowanie do świętowania Bożego Narodzenia pojawiło się już w drugiej połowie IV w. w Kościele w Galii, Hiszpanii i północnej Italii. Św. Hilary z Poitiers (zm. 367) wspomniał o poście przed Bożym Narodzeniem. Wigilia, oznaczająca czas czuwania połączony z postem w dzień poprzedzający święto, znana jest z VI w. Później dodano jeszcze wigilię Wigilii, która także była związana z postem. Natomiast od schyłku IV w. kształtuje się na Zachodzie dłuższy okres przygotowania, zwany Adwentem. Dużą rolę w zaszczepieniu Adwentu jako oczekiwania na powtórne przyjście Chrystusa (Paruzję) odegrali mnisi iroszkoccy, którzy w VI i VII w. prowadzili intensywną działalność misyjną na terenie Galii. Wielkie zasługi położył w tej sprawie św. Kolumban Młodszy (ok. 540-615). Początkowo Kościoły lokalne przyjmowały zróżnicowany czas trwania Adwentu od 3 do 6 tygodni, zaś papież Grzegorz Wielki (590-604) wprowadził w Rzymie czterotygodniowy Adwent przed Bożym Narodzeniem, który stopniowo upowszechniał się w Kościele. Dla przykładu w Polsce w XII w. Adwent rozciągnięty był jeszcze na 5 tygodni. Okres adwentowy w liturgii rzymskiej wczesnośredniowiecznego Kościoła ukierunkowany był duchowo na oczekiwanie paruzji, tj. na powtórne przyjście Chrystusa w chwale u końca czasów i miał rys pokutny. Stąd wezwaniu do czuwania i gotowości na przyjście Pana w każdej chwili towarzyszyła zachęta do nawrócenia i pokuty.

W Rzymie ukształtowała się też pierwotna tradycja świętowania Narodzenia Pańskiego. Z homilii Grzegorza Wielkiego na tę uroczystość oraz z Sakramentarza gelazjańskiego (zabytek liturgiczny z V w.) wiadomo, że w Boże Narodzenie odprawiano trzy Msze św. Pierwsza z nich była sprawowana o północy w Bazylice Matki Bożej Większej, a zwyczaj ten wprowadzono w Rzymie w 2. połowie V w. za jerozolimską tradycją liturgiczną, bowiem w Betlejem celebrowano w to święto o północy Mszę św. w Bazylice Narodzenia. Od VII w. rzymska Bazylika Matki Bożej Większej stała się jakby drugim Betlejem ze względu umieszczenie w niej relikwii żłóbka. Takie były początki Mszy św. zwanej popularnie w Polsce Pasterką. Pozostałe dwie Msze św. odprawiano o świcie i o godzinie 9. Ta ostatnia była główną Mszą świąteczną, którą celebrował papież. Z czasem odprawiano więcej Mszy św. w uroczystość Bożego Narodzenia.

W dziejach Kościoła średniowiecznego święto Narodzenia Pańskiego i towarzyszące mu święta aż do Epifanii – Trzech Mędrców (6 stycznia) obrosły wieloma zwyczajami. Już na gruncie liturgicznym pojawiły się dramatyzacje nawiązujące do scen ewangelicznych pokłonu pasterzy, trzech mędrców i rzezi niewiniątek. Przybierały one rozmaite formy, często procesji po kościele z pieśniami na chóry i stacjami, które za temat miały poszczególne wątki ewangeliczne historii narodzenia Chrystusa. Sztuka wczesnochrześcijańska od początku IV w. ukazywała scenę narodzenia na płaskorzeźbach sarkofagów i malowidłach katakumbowych. W najstarszych przedstawieniach umieszczano Dziecię Jezus owinięte w pieluszki i leżące w żłóbku, a obok wół i osioł oraz adorujący pasterze. Często nie umieszczano postaci Maryi i pomijano św. Józefa. Po ogłoszeniu przez sobór w Efezie w 431 r. prawdy, że Maryja była Bożą Rodzicielką (Theotokos), w scenach narodzenia Jezusa zajmuje obok Niego główną pozycję. Również w V w. pojawia się w kompozycjach św. Józef jako cieśla stojący naprzeciw Maryi. Tak ukształtowana ikonografia sceny Bożego Narodzenia ulegała rozmaitym modyfikacjom w następnych stuleciach, ale główne jej elementy były już trwale zakorzenione w artystycznej wyobraźni i pamięci twórców.

 

 Jest to tylko początek artykułu. Całość jest do przeczytania w aktualnym numerze naszego miesięcznika “WPiS – Wiara, Patriotyzm i Sztuka”. Można go zakupić tutaj.



→ Opcje wyszukiwania Drukuj stronę WPiS 04/2024 - okładka Zamów prenumeratę Egzemplarz okazowy

Zapisz się do newslettera

Facebook
  • Blogpress
  • Polsko-Polonijna Gazeta Internetowa KWORUM
  • Niezależna Gazeta Obywatelska w Opolu
  • Solidarni 2010
  • Razem tv
  • Konserwatyzm.pl
  • Niepoprawne Radio PL
  • Afery PO
  • Towarzystwo Patriotyczne
  • Prawica.com.pl
  • Solidarność Walcząca Mazowsze
  • Liga Obrony Suwerenności
  • Ewa Stankiewicz

Komentarze

Domniemanie jako metoda manipulacji

Trzeba przyznać, że lewackie media nad Wisłą, czyli media, które same nazwały się „głównego nurtu”, podczas pontyfikatu polskiego papieża Jana Pawła II trzymały w sprawach papieskich języki, pióra i kamery na wodzy. Póki Ojciec Święty żył, naprawdę rzadko zdarzał się jakiś napad na naszego Wielkiego Rodaka ze strony Jego ziomków, obojętnie jakiej byli orientacji (teraz, co innego – używają sobie po chamsku). W Niemczech natomiast niezbyt respektują swojego rodaka na tronie Piotrowym i to jeszcze za życia Benedykta XVI. I tam nie obywa się bez chamstwa, które w temacie papieskim jest jakby uprawnione. Dotyczy to nawet tak zdawałoby się szacownych i kulturalnych redakcji, jak np. „Die Welt”. Nie wiem czemu w Polsce określa się ten dziennik jako konserwatywno-prawicowy. Tym bardziej, że redakcja sama pisze o sobie: „liberalno-kosmopolityczna”.
więcej

Copyright © Biały Kruk Copyright © Biały Kruk. Wszelkie prawa zastrzeżone. Wszelkie materiały, informacje, pliki, zdjęcia itp. dostępne w serwisie chronione są prawami autorskimi i nie mogą być kopiowane, publikowane i rozprowadzane w żadnej formie.
Cytaty możliwe są jedynie pod warunkiem podania źródła.

MKiDN
Dofinansowano ze środków Ministra Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu pochodzących z Funduszu Promocji Kultury, uzyskanych z dopłat ustanowionych w grach objętych monopolem państwa, zgodnie z art. 80 ust. 1 ustawy z dnia 19 listopada 2009 r. o grach hazardowych.

Archiwum