Zamknij X W ramach naszego serwisu stosujemy pliki cookies. Korzystanie ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane
w Państwa urządzeniu końcowym. Więcej szczegółów w naszej "Polityce Cookies".

Jesteśmy wielką szansą dla świata

Aktualności

19.07.2016 10:30

Wolontariusze Światowych Dni Młodzieży w Krakowie idą ulicami królewskiego miasta z wizerunkami Apostołów Miłosierdzia św. Jana Pawła i św. Siostry Faustyny oraz symbolami ŚDM zachęcając wszystkich do licznego przyjazdu na tegoroczne Święto Młodych. Fot. Adam Bujak Wolontariusze Światowych Dni Młodzieży
w Krakowie idą ulicami królewskiego miasta z wizerunkami Apostołów Miłosierdzia
św. Jana Pawła i św. Siostry Faustyny oraz symbolami ŚDM zachęcając wszystkich do licznego przyjazdu na tegoroczne Święto Młodych. Fot. Adam Bujak

 

 

 

Chcemy dawać świadectwo, że Jezus jest naszym Panem

Ks. prof. Jan Machniak

 

Współcześni różnie mówili o Panu Jezusie. Wielu nazywało Go cudotwórcą, ponieważ rozmnażał chleb i dawał ludziom, ponieważ wskrzeszał umarłych. Inni mówili, że jest lekarzem, ponieważ uzdrawiał ludzi chorych i cierpiących. Uzdrowił paralityka czy kobietę cierpiącą długi czas na krwotok, której lekarze nie mogli już pomóc. W pewnym momencie Pan Jezus zapytał swoich uczniów: „A wy, za kogo Mnie uważacie?”. Piotr, jako najstarszy spośród Dwunastu i najważniejszy spośród apostołów, odpowiedział: za Mesjasza. W zapisie Ewangelii według św. Mateusza jest rozwinięcie tego zdania: „Ty jesteś Mesjasz, Syn Boga Żywego” (Mt 16,16).

1.

Mesjasz znaczy posłany przez Boga. Izraelici oczekiwali Mesjasza. Bóg w czasie długiej historii Izraela, nazwanej historią Zbawienia, objawiał się człowiekowi, który poszukiwał drogi. Izraelitom zapowiadał, że przyjdzie do nich Mesjasz, który ich poprowadzi i wskaże drogę do Ziemi Obiecanej. W wyrażeniu tym nie chodziło jedynie o krainę na kuli ziemskiej, ale o rzeczywistość, gdzie nie ma płaczu ani szlochu, ani żalu. Piotr odpowiadając, że uważa Jezusa za Bożego Mesjasza, był idealistą. Wskazał najpierw na tę szczególną misję Pana Jezusa. On jest Synem Boga Żywego, który wychodzi od Ojca i do Ojca powraca. Na tym polega cała tajemnica Jezusa Chrystusa, cała prawda o tym, kim jest Jezus Chrystus. On jest Synem Bożym. W Ewangelii Janowej Pan Jezus będzie rozwijał to pojęcie. Powie: „Ja i Ojciec jedno jesteśmy” (J 10,30). „Syn nie mógłby niczego czynić sam od siebie, gdyby nie widział Ojca czyniącego. Albowiem to samo, co On czyni, podobnie i Syn czyni” (J 5,19). Ta jedność, to tajemnica jedności Ojca i Syna. Po Zesłaniu Ducha Świętego dodajemy: Ojca, Syna i Ducha Świętego.

Odpowiedź Piotra jest ważna również dla nas. Także dzisiaj, po upływie dwóch tysięcy lat od tamtego wydarzenia, współczesny świat pyta, kim jest Jezus Chrystus. W XX wieku słyszeliśmy różne odpowiedzi. Jezus Chrystus jest WyzwolicielemRewolucjonistą. On przyszedł na świat, aby wprowadzić sprawiedliwość społeczną. Tak głosili zwolennicy tzw. teologii wyzwolenia w Ameryce Południowej. Uważali, że ci, którzy idą za Jezusem wyzwolicielem, mogą wziąć do ręki karabin i zabijać w imię wprowadzania sprawiedliwości społecznej. Kościół w osobie Pawła VI i Jana Pawła II powiedział, że nie tędy droga. Kościół nie może chwytać za broń. Jezus Chrystus jest wyzwolicielem, ale nie pozwala używać broni, jak chciałby tego współczesny świat.

Inni mówili, że Jezus Chrystus jest tym, który idzie do głodnych, chorych i cierpiących, do uciekinierów. Oni też wykorzystywali prawdę o Jezusie, aby krytykować systemy polityczne. Rzeczywiście, Pan Jezus przyszedł do wszystkich ludzi, ale nie wszyscy Go słuchali. Szedł więc do tych, którzy na Jego widok zatrzymywali się, słuchali Jego słów i prosili Boga o pomoc.

2.

Na pytanie – „Za kogo ludzie uważają Syna Człowieczego, za kogo wy mnie uważacie?” – otrzymaliśmy w Krakowie na początku XX wieku, mocną, podwójną odpowiedź. Dali ją wielcy święci: Siostra Faustyna oraz Jan Paweł II. Nazywamy ich dzisiaj apostołami Bożego Miłosierdzia. Faustyna zobaczyła Pana Jezusa już jako dziecko w wizji wewnętrznej. Pan Bóg obdarzył ją niezwykłym, trudnym darem widzenia Go. Kiedy poszła do spowiedzi, żeby opowiedzieć o tym kapłanowi, ksiądz rzekł jej: „Dziecko idź do domu, bo diabeł może cię zwodzić”. Dlatego potem przez długi czas odrzucała myśl, że widzi Boga i że Bóg do niej przemawia. Kiedy miała 21 lat, w czasie zabawy w parku Wenecja w Łodzi, Pan Jezus stanął przed nią i powiedział: „Jedź do Warszawy!”. Jakby mówił: „Jedź do domu! Tam wskażą ci dalej, co masz robić i gdzie masz iść”. Faustyna posłuchała tego głosu. Zanim ruszyła w drogę, oddała jeszcze swoim siostrom wszystko, co posiadała. Poleciła też, aby mamie przekazały zarobione pieniądze.

Tak oto zaczęła się jej wielka przygoda z Bożym Miłosierdziem. Mimo wielu trudów i przeszkód wstąpiła do klasztoru Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia. I chociaż ledwo umiała czytać i pisać, to właśnie jej dane było przyjąć orędzie Bożego Miłosierdzia. Kiedy przebywała w Płocku, w lutym 1932 r., Pan Jezus powiedział jej, że ma namalować obraz, nauczyć ludzi modlitwy, którą dzisiaj nazywamy Koronką do Bożego Miłosierdzia oraz starać się o ustanowienie Święta Bożego Miłosierdzia. Całe życie Siostra Faustyna pytała: „Jezu jak to zrobić?”. Prosiła też: „Jezu, Ty mi pomóż!”. I rzeczywiście, Pan Jezus jej pomagał. W Wilnie ks. prof. Michał Sopoćko, który był jej spowiednikiem i kierownikiem duchowym, zamówił u tamtejszego malarza Eugeniusza Kazimirowskiego obraz, który artysta ten stworzył w 1933 r. na podstawie wskazówek Siostry Faustyny. Obraz Jezusa Miłosiernego został wtedy po raz pierwszy wystawiony publicznie w Ostrej Bramie. W 1935 r. w Krakowie wydrukowane zostały czarno-białe obrazki z umieszczoną na odwrotnej stronie Koronką do Bożego Miłosierdzia.

Siostra Faustyna starała się, by spełnione zostały wszystkie polecenia Jezusa Miłosiernego. To ona wyznała, że nie ma innego ratunku dla świata, jak zwrócić się do Bożego Miłosierdzia. Jezus stawał przed nią w Płocku, Łodzi, Krakowie, Wilnie. Posłał ją do całego świata, chociaż była zakonnicą i prawie nie mogła wychodzić poza klasztorne mury, z wyjątkiem czasu choroby, kiedy często przebywała w krakowskim szpitalu na Prądniku Białym. A jednak to ona jest dzisiaj apostołką Bożego Miłosierdzia i do dziś daje szczególne świadectwo, kim jest Jezus Chrystus. Mówi o Jezusie miłosiernym. Mówi o tym, że w miłosierdziu Boga jest nasza jedyna nadzieja.

3.

Jezus wezwał wielką apostołkę Bożego Miłosierdzia między pierwszą a drugą wojną światową, w przededniu kataklizmów faszystowskiego i komunistycznego. A kiedy Siostra Faustyna w 1938 r. umierała w Krakowie, do podwawelskiego grodu przybył z Wadowic świeżo upieczony maturzysta Karol Wojtyła. Chciał tu studiować polonistykę i rozpoczął studia na Uniwersytecie Jagiellońskim. Nie miał już matki, która zmarła, gdy miał zaledwie 9 lat. Nie miał również starszego brata, który był lekarzem, a umarł zaraziwszy się szkarlatyną od pacjentki w szpitalu w Bielsku-Białej. Został tylko z ojcem. Jednak i to jego małe szczęście, spokojne życie nie trwały długo.

We wrześniu 1939 r. Niemcy napadły na Polskę. Wszystkie marzenia młodego Karola o studiach polonistycznych i aktorstwie prysły jak bańka mydlana. Żeby nie zostać wysłanym na przymusowe roboty do Rzeszy, Karol Wojtyła poszedł do ciężkiej pracy jako robotnik kamieniołomu na Zakrzówku. Najpierw pracował jako pomoc strzałowego, podawał dynamit. Potem został przeniesiony do fabryki sody Solvay, do oczyszczalni wody. Wywoził też szlam powstający po produkcji sody kaustycznej.

 

 Jest to tylko początek artykułu. Całość jest do przeczytania w aktualnym numerze naszego miesięcznika “WPiS – Wiara, Patriotyzm i Sztuka”. Można go zakupić tutaj.


→ Opcje wyszukiwania Drukuj stronę WPiS 04/2024 - okładka Zamów prenumeratę Egzemplarz okazowy

Zapisz się do newslettera

Facebook
  • Blogpress
  • Polsko-Polonijna Gazeta Internetowa KWORUM
  • Niezależna Gazeta Obywatelska w Opolu
  • Solidarni 2010
  • Razem tv
  • Konserwatyzm.pl
  • Niepoprawne Radio PL
  • Afery PO
  • Towarzystwo Patriotyczne
  • Prawica.com.pl
  • Solidarność Walcząca Mazowsze
  • Liga Obrony Suwerenności
  • Ewa Stankiewicz

Komentarze

Domniemanie jako metoda manipulacji

Trzeba przyznać, że lewackie media nad Wisłą, czyli media, które same nazwały się „głównego nurtu”, podczas pontyfikatu polskiego papieża Jana Pawła II trzymały w sprawach papieskich języki, pióra i kamery na wodzy. Póki Ojciec Święty żył, naprawdę rzadko zdarzał się jakiś napad na naszego Wielkiego Rodaka ze strony Jego ziomków, obojętnie jakiej byli orientacji (teraz, co innego – używają sobie po chamsku). W Niemczech natomiast niezbyt respektują swojego rodaka na tronie Piotrowym i to jeszcze za życia Benedykta XVI. I tam nie obywa się bez chamstwa, które w temacie papieskim jest jakby uprawnione. Dotyczy to nawet tak zdawałoby się szacownych i kulturalnych redakcji, jak np. „Die Welt”. Nie wiem czemu w Polsce określa się ten dziennik jako konserwatywno-prawicowy. Tym bardziej, że redakcja sama pisze o sobie: „liberalno-kosmopolityczna”.
więcej

Copyright © Biały Kruk Copyright © Biały Kruk. Wszelkie prawa zastrzeżone. Wszelkie materiały, informacje, pliki, zdjęcia itp. dostępne w serwisie chronione są prawami autorskimi i nie mogą być kopiowane, publikowane i rozprowadzane w żadnej formie.
Cytaty możliwe są jedynie pod warunkiem podania źródła.

MKiDN
Dofinansowano ze środków Ministra Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu pochodzących z Funduszu Promocji Kultury, uzyskanych z dopłat ustanowionych w grach objętych monopolem państwa, zgodnie z art. 80 ust. 1 ustawy z dnia 19 listopada 2009 r. o grach hazardowych.

Archiwum