Jan Pietrzak odbiera Nagrodę im. Kazimierza Odnowiciela „Patriota Roku” 2019 z rąk prezesa Białego Kruka Leszka Sosnowskiego. W tle (z lewej) prof. Bogusław Dopart, przewodniczący Akademickiego Klubu Obywatelskiego im. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Krakowie.
Wielka gala w historycznej sali krakowskiego „Sokoła”
Piąty już Dzień Patrioty, organizowany w Krakowie od czterech lat przez Białego Kruka, stanowi jedną z najważniejszych imprez w Polsce promujących postawy narodowe oraz czytelnictwo. Spotkanie około tysiąca osób wokół książki sławiącej polskość i jej umiłowanie, odbyło się w pięknie odrestaurowanej, historycznej sali Polskiego Towarzystwa Gimnastycznego „Sokół”. Był nie tylko tradycyjny kiermasz książek Białego Kruka, ale też, jak zwykle, cykle interesujących wykładów i spotkań autorskich oraz porywające występy artystyczne na najwyższym poziomie. Wybitna aktorka Halina Łabonarska, która wykonała literacki kolaż złożony z fragmentów poezji i prozy największych polskich twórców słowa, otrzymała od zachwyconej publiczności długotrwałą owację na stojąco. Tak gorące brawa, jak i pełna skupienia cisza podczas trwania recytacji były jakże krzepiącym dowodem na to, że istnieje jeszcze w ludziach potrzeba i chęć słuchania poezji. Prezentowane przez Halinę Łabonarską, wielką damę polskiej sceny, strofy i wersy wywoływały u jakże wielu słuchaczy silne emocje i nawet łzy wzruszenia. Jakże szkoda, że podnoszące na duchu słowa polskich wieszczy nie istnieją w dzisiejszym rodzimym teatrze zainfekowanym postmodernizmem.
Mistrz fotografii, kawaler Orderu Orła Białego, Adam Bujak nawiązał w swym wystąpieniu do hasła „Bóg, Honor, Ojczyzna”, które w obecnym czasie jest przez wiele głośnych w mediach środowisk, wyszydzane: „Nigdy nie przypuszczałem, że w wolnej Polsce będą chodziły po ulicach miast jakieś zdegenerowane postacie, które mówią rzekomo o miłości, a wciąż ostentacyjnie demonstrują nienawiść, pogardę wobec człowieka, Boga, świętych wizerunków. Jakże potwornie wyśmiewany jest i wykpiwany przez nich wizerunek Matki Najświętszej. Na szczęście nie dotarli w swym obrzydliwym pochodzie do Jasnej Góry, bo nie wiadomo, czym by się to skończyło. Muszę powiedzieć, że jest to ogromnie przykre, smutne i przerażające, że policja nie ochrania nas przed takimi ludźmi, ale ochrania ich przed takimi jak my, tutaj zebranymi na tym spotkaniu. To wprost nie do pojęcia, że w wolnej Polsce nie dają nam występować przeciwko zdegenerowanej tęczowej zarazie i nie pomagają zatrzymać tego koszmarnego zła, tej podłości, którą oni reprezentują szerząc moralną zgniliznę oraz zniszczenie człowieka do końca”.
Prof. Wojciech Roszkowski, autor niedawno wydanej książki „Kierunek targowica. Polska 2005–2015” wyjaśniał, co dziś znaczy termin targowica: „Targowica to jest mieć Polskę za nic, nie przywiązywać w ogóle wagi do tego, że Polska istnieje. Targowica to nie tylko powiedzenie wprost, że ktoś jest zdrajcą, bo nie wszystkie czarne charaktery, które występują w mojej książce, są zdrajcami polskiej racji stanu. Oni właśnie czasami Polskę mają za nic. Jeżeli dzisiaj zastanawiamy się, dlaczego od tamtej niedawnej przeszłości należałoby się odciąć, to myślę, że po to, aby odrzucić pojęcie, że Polska dla nas nic nie znaczy, i żeby zacząć myśleć, że wszystko, co dotyczy Polski, dotyczy także nas i jest dla nas ważne”.
Wystąpienia profesorów Wojciecha Polaka i Jana Żaryna, którzy pierwszy raz spotykali się z wielkim białokrukowym środowiskiem, w całości prezentujemy w tym numerze „Wpisu”. Nawiązują one zarówno do tematyki poruszanej w ich książkach, powstałych w związku z 80. rocznicą napaści Niemiec na Polskę, jak i wzajemnie się uzupełniają. Zachęcają do walki o pamięć historyczną, o prowadzenie rodzimej, intensywnej polityki historycznej, nakazują dbałość o sprawy suwerenności i niepodległości naszej Ojczyzny. W tymże kontekście prof. Andrzej Nowak słusznie przypominał:
„Dzisiaj, jak widać, bardzo łatwo jest doprowadzić do zatraty elementarnej pamięci o faktach. Mam bardzo świeże doświadczenia z XX Kongresu Historyków, który zakończył się niedawno w Lublinie, gdzie zszokowała mnie wrogość wobec przypomnienia wielkiej zbrodni dokonanej na Polakach w XX w., czyli „operacji polskiej” NKWD. Bardzo trudno jest podważyć fakt, że na podstawie jednego rozkazu wydanego przez Jeżowa 9 sierpnia 1937 r. rozstrzelano dokładnie 111 091 osób – tyle wylicza samo NKWD w swoich sprawozdaniach – czyli 5 razy więcej niż w operacji katyńskiej. Oburzenie wzbudziło przypomnienie tego faktu, bowiem Polacy przecież nigdy nie byli ofiarą i nie wolno takich danych przytaczać. Wszak to inni byli ofiarami Polaków. A właśnie akurat o tej akcji, o tym rozkazie Jeżowa trzeba przypominać, gdyż bardzo niewiele osób w ogóle wie o tamtej straszliwej ofierze, o tamtym straszliwym doświadczeniu, które w swoich proporcjach poprzedzało Holocaust. Jednak wrogość wobec przypominania polskiej pamięci, w której musi być także miejsce na martyrologię, na ofiary, dzięki którym Polska była i jest niepodległa, ta wrogość świadczy o tym, że choć niełatwo będzie nam z tej walki wyjść zwycięsko, to musimy tę walkę podjąć, że nie możemy zdezerterować, że musimy trwać wiernie przy narodowej pamięci”.
Joanna Szczerbińska
Jest tylko początek artykułu. Całość jest do przeczytania w aktualnym numerze naszego miesięcznika „WPiS - Wiara, Patriotyzm i Sztuka”. Można go zakupić tutaj.
Trzeba przyznać, że lewackie media nad Wisłą, czyli media, które same nazwały się „głównego nurtu”, podczas pontyfikatu polskiego papieża Jana Pawła II trzymały w sprawach papieskich języki, pióra i kamery na wodzy. Póki Ojciec Święty żył, naprawdę rzadko zdarzał się jakiś napad na naszego Wielkiego Rodaka ze strony Jego ziomków, obojętnie jakiej byli orientacji (teraz, co innego – używają sobie po chamsku). W Niemczech natomiast niezbyt respektują swojego rodaka na tronie Piotrowym i to jeszcze za życia Benedykta XVI. I tam nie obywa się bez chamstwa, które w temacie papieskim jest jakby uprawnione. Dotyczy to nawet tak zdawałoby się szacownych i kulturalnych redakcji, jak np. „Die Welt”. Nie wiem czemu w Polsce określa się ten dziennik jako konserwatywno-prawicowy. Tym bardziej, że redakcja sama pisze o sobie: „liberalno-kosmopolityczna”.
więcej
Copyright © Biały Kruk. Wszelkie prawa zastrzeżone. Wszelkie materiały, informacje, pliki, zdjęcia itp. dostępne w serwisie chronione są prawami autorskimi i nie mogą być kopiowane, publikowane i rozprowadzane w żadnej formie.
Cytaty możliwe są jedynie pod warunkiem podania źródła.
Dofinansowano ze środków Ministra Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu pochodzących z Funduszu Promocji Kultury, uzyskanych z dopłat ustanowionych w grach objętych monopolem państwa, zgodnie z art. 80 ust. 1 ustawy z dnia 19 listopada 2009 r. o grach hazardowych.
