Zamknij X W ramach naszego serwisu stosujemy pliki cookies. Korzystanie ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane
w Państwa urządzeniu końcowym. Więcej szczegółów w naszej "Polityce Cookies".

Boże Narodzenie trwa w Betlejem cały rok

Aktualności

15.12.2016 11:18

Dwa z czterech rzędów kolumn, które dominują wnętrze Bazyliki Narodzenia (VI w.) w Betlejem. Fot. Adam Bujak Dwa z czterech rzędów kolumn, które dominują wnętrze Bazyliki Narodzenia
(VI w.) w Betlejem. Fot. Adam Bujak

 

 

Jacek Rasiewicz z miejsca narodzin Chrystusa

 

Boże Narodzenie to jak wiadomo jedno z najradośniejszych świąt w kalendarzu liturgicznym, traktowane w sposób szczególny jako święto rodzinne. Przybywając do rozłożonego wśród wzgórz palestyńskiego Betlejem w Ziemi Świętej, gdzie ponad dwa tysiące lat temu w ubogiej stajence narodził się Zbawiciel, każdy pragnie porównać swoje wyobrażenia z tamtejszą rzeczywistością. Nieważne jakiego jest wyznania i czy ma głęboką wiarę. Wiele miejsc w Ziemi Świętej pozwala cofnąć się do czasów Jezusa, pozwala niejako dotknąć i doświadczyć tamtych wydarzeń, unaocznić, a także dogłębnie przeżyć wersety z Pisma Świętego. Należą do nich Jezioro Galilejskie, Jerozolima, Jerycho, Nazaret, ale przede wszystkim Betlejem – miejsce przyjścia na świat Syna Bożego.

Specyfiką palestyńskiego Betlejem jest to, że Boże Narodzenie, można powiedzieć, trwa tu cały rok. Do Bazyliki Narodzenia, która nie tylko dla chrześcijan w tym mieście jest najważniejszym miejscem pielgrzymkowym, oraz na pobliskie Pole Pasterzy przybywają codziennie setki pielgrzymów, ale także zwykłych turystów. W grudniu liczba odwiedzających Betlejem jest paradoksalnie znacznie niższa. W ostatnim miesiącu roku nie czuje się tu jakiegoś specyficznego, przedświątecznego klimatu. Panują cisza i spokój, a życie toczy się normalnie, jak każdego zwykłego dnia. To jednak z pewnością stwarza niepowtarzalną i niespotykaną nigdzie indziej okazję do wyciszenia i odpowiedniego przygotowania się na przyjście Chrystusa. Atmosferze tej z pewnością bliżej też do atmosfery Adwentu. Brakuje nam tego w Polsce, gdzie już praktycznie od listopada trwa pseudoświąteczny choinkowy rozgardiasz, a rozkrzyczane witryny sklepowe natrętnie nakłaniają do zakupów. Dużo wiernych w Betlejem przybywa dopiero w samą Wigilię, która tu obchodzona jest bez wątpienia bardziej uroczyście i podnioślej niż gdzie indziej.

Nie tylko główny plac, także główna ulica w Betlejem mają w swej nazwie Żłóbek. Tu koncentruje się wieczorne a często i nocne życie mieszkańców w przeddzień świąt. Im bliżej Bożego Narodzenia, tym bardziej koncerty kolęd mieszają się z nawoływaniami handlarzy. Wiele uliczek jest wąskich i zarazem bardzo stromych, w ciągu dnia trzeba przeciskać się wśród ludzi, a często i zwierząt. Oprócz sklepików można zauważyć tu także domowe fabryczki wytwarzające dewocjonalia z drzewa oliwnego, w tym szopki i różańce.

Wjeżdżając do miasta narodzin Jezusa od strony Jerozolimy, od której oddalone jest o kilka kilometrów, można odnieść wrażenie, że przedmieścia nie wyglądają zbyt optymistycznie. Niezbyt dobre drogi, zniszczone ulice i chodniki, niedokończone domy, sporo gruzu budowlanego, sterty śmieci na ulicy. Mimo to warto poświęcić 1-2 dni na samodzielne czy grupowe poznanie terenów Palestyny, gdzie życie mieszkańców jest naprawdę ciężkie, a jednak mimo wszelkich niedogodności ludzie są tam życzliwi i dzielnie starają się sobie radzić.

Betlejem w języku miejscowych to Bethlehem; po arabsku oznacza „Dom Mięsa”, a po hebrajsku „Dom Chleba”. Choć przeważa tu kulturowo atmosfera arabska z wieloma meczetami, nie brakuje chrześcijańskich świątyń i klasztorów. Miasteczko to jest także miejscem narodzin króla Żydów Dawida – tysiąc lat przed narodzeniem Chrystusa. Centralne miejsce stanowi plac pamiętający czasy cesarza Justyniana, sąsiadujący z Bazyliką Narodzenia, do której chrześcijanie pielgrzymują od najwcześniejszych czasów, bowiem miejsce to uważane jest za jedną z najstarszych chrześcijańskich świątyń, w której odprawiane są nabożeństwa. W 135 r., cesarz Hadrian stworzył tu na znak pogardy miejsce kultu pogańskiego, a pobliskie lasy i groty poświęcił Adonisowi. Prawie 200 lat później dzięki protekcji św. Heleny, matki cesarza Konstantyna, zburzono ten pogański ośrodek, wznosząc w tym miejscu bazylikę. Obecna świątynia pochodzi z 540 r., bowiem wcześniejsza została uszkodzona przez trzęsienie ziemi i powstanie Samarytan.

 

Bazylika Narodzenia należy do jednej z niewielu świątyń ocalałych podczas najazdu Persów w 614 r., którzy burzyli chrześcijańskie kościoły. Pozostała nietknięta za sprawą wizerunku Trzech Króli, który wisiał nad jej wejściem. Ponieważ monarchowie byli ubrani we wschodnie stroje, najeźdźcy uznali ich za swoich. Do bazyliki prowadzi jedno niskie wejście zwane Drzwiami Pokory; każdy pielgrzym, który przez nie przechodzi, musi pochylić głowę. Potężne mury świątyni przetrwały liczne kataklizmy i najazdy. Pogrążone w mroku wnętrze kryje cztery rzędy kolumn z brązowo-czerwonego wapienia, zwieńczone korynckimi kapitelami, które dzielą je na pięć naw. Pod kolumnami widoczne są pozostałości mozaik, które dawniej pokrywały całe ściany. Umieszczony pod belkowym sklepieniem ołtarz główny utrzymany jest w greckim duchu. Centralnym miejscem jest bizantyński ikonostas charakterystyczny dla kościołów wschodnich, w którym dominują pełne przepychu złocenia. Pod sklepieniem wisi duży drewniany krzyż.

Pod bazyliką znajduje się kilka grot – w tym najważniejsza: Grota Narodzenia. Jest niewielka, długa na 12 m i szeroka na 4 m. Zejście do niej – kilkanaście stopni – znajduje się tuż przed ikonostasem. Wnętrze kryje 14-ramienną gwiazdę oznaczającą miejsce, w którym przyszedł na świat Jezus. Napis głosi: Hic de Virgine Maria Jesus Christus natus est, czyli „Tu z dziewicy Maryi narodził się Jezus Chrystus”. Kilka stopni niżej znajduje się Kaplica Żłóbka oraz Trzech Mędrców ze Wschodu. W środku jest ciasno, a w związku z tym i czasu na przebywanie w niej niewiele, bowiem każdy chce tu chwilę stanąć, pochylić się, pomodlić i ucałować gwiazdę.

 

 Jest to tylko początek artykułu. Całość jest do przeczytania w aktualnym numerze naszego miesięcznika “WPiS – Wiara, Patriotyzm i Sztuka”. Można go zakupić tutaj.


→ Opcje wyszukiwania Drukuj stronę WPiS 04/2024 - okładka Zamów prenumeratę Egzemplarz okazowy

Zapisz się do newslettera

Facebook
  • Blogpress
  • Polsko-Polonijna Gazeta Internetowa KWORUM
  • Niezależna Gazeta Obywatelska w Opolu
  • Solidarni 2010
  • Razem tv
  • Konserwatyzm.pl
  • Niepoprawne Radio PL
  • Afery PO
  • Towarzystwo Patriotyczne
  • Prawica.com.pl
  • Solidarność Walcząca Mazowsze
  • Liga Obrony Suwerenności
  • Ewa Stankiewicz

Komentarze

Domniemanie jako metoda manipulacji

Trzeba przyznać, że lewackie media nad Wisłą, czyli media, które same nazwały się „głównego nurtu”, podczas pontyfikatu polskiego papieża Jana Pawła II trzymały w sprawach papieskich języki, pióra i kamery na wodzy. Póki Ojciec Święty żył, naprawdę rzadko zdarzał się jakiś napad na naszego Wielkiego Rodaka ze strony Jego ziomków, obojętnie jakiej byli orientacji (teraz, co innego – używają sobie po chamsku). W Niemczech natomiast niezbyt respektują swojego rodaka na tronie Piotrowym i to jeszcze za życia Benedykta XVI. I tam nie obywa się bez chamstwa, które w temacie papieskim jest jakby uprawnione. Dotyczy to nawet tak zdawałoby się szacownych i kulturalnych redakcji, jak np. „Die Welt”. Nie wiem czemu w Polsce określa się ten dziennik jako konserwatywno-prawicowy. Tym bardziej, że redakcja sama pisze o sobie: „liberalno-kosmopolityczna”.
więcej

Copyright © Biały Kruk Copyright © Biały Kruk. Wszelkie prawa zastrzeżone. Wszelkie materiały, informacje, pliki, zdjęcia itp. dostępne w serwisie chronione są prawami autorskimi i nie mogą być kopiowane, publikowane i rozprowadzane w żadnej formie.
Cytaty możliwe są jedynie pod warunkiem podania źródła.

MKiDN
Dofinansowano ze środków Ministra Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu pochodzących z Funduszu Promocji Kultury, uzyskanych z dopłat ustanowionych w grach objętych monopolem państwa, zgodnie z art. 80 ust. 1 ustawy z dnia 19 listopada 2009 r. o grach hazardowych.

Archiwum